Złożenie wniosku o ulgę w spłacie nie wstrzymuje bowiem czynności egzekucyjnych. Tak wynika z odpowiedzi ministra finansów na interpelacje poselskie nr 11862 i 11886.
Przypomnijmy, że o rozłożenie na raty lub odroczenie zapłaty podatku może wnioskować osoba, która jest w trudnej sytuacji materialnej. Może też wystąpić o jego umorzenie. Fiskus zgodzi się na ulgę w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym (inne zasady przyznawania ulg są dla przedsiębiorców). Jest to jednak decyzja uznaniowa, więc urząd może, ale nie musi przystać na prośbę podatnika. Niestety, często fiskus już w czasie rozpatrywania wniosku przystępuje do egzekucji.
Takie przypadki zbulwersowały posłów, którzy wystąpili z interpelacjami do ministra finansów. Argumentowali, że ulga w spłacie podatków to rozwiązanie szczególnie przydatne w czasie kryzysu, niestety często tylko teoretyczne. Złożenie wniosku do urzędu nie daje bowiem żadnej gwarancji, że poborca skarbowy nie zapuka do drzwi podatnika, nawet tego, który spełnia przesłanki zastosowania ulgi. Takie postępowanie fiskusa podważa zaufanie obywateli do państwa.
Czy jest szansa na łagodniejsze potraktowanie osób, które rokują spłatę daniny w późniejszym terminie?
Nic z tego. Jak podkreślono w odpowiedziach na interpelacje, jeśli upłynął termin płatności podatku, urząd ma obowiązek podjąć próbę jego wyegzekwowania. Nawet gdy podatnik wnioskuje o odroczenie jego płatności albo rozłożenie na raty.