– To powszechna praktyka. Osoba kupująca pierwszy samochód czyni współwłaścicielem jednego z rodziców najczęściej dlatego, by uzyskać korzystniejsze warunki ubezpieczenia. – mówi Kamil Jankowski, specjalista ds. ubezpieczeń.
Dodaje, że sprzedawcy aut niejednokrotnie oferują różne zniżki za zakup kolejnego pojazdu tej samej marki. Wówczas do dowodu rejestracyjnego dopisuje się członka rodziny, który już ma takie auto.
Brak wiedzy szkodzi
Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że taka praktyka może mieć poważne konsekwencje podatkowe.
– W takiej sytuacji mamy do czynienia z darowizną – wskazuje Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rz".
A to oznacza, że osoba wpisana w dowodzie rejestracyjnym auta jako współwłaściciel podlega podatkowi od spadków i darowizn. Jeśli udziały nie zostały określone inaczej, fiskus traktuje to jako darowiznę połowy wartości auta.