Polska reprezentacja pod wodzą nowego trenera Jerzego Brzęczka w dobrym stylu zremisowała z Włochami i w złym z Irlandią. Na ten drugi mecz było dużo wolnych miejsc na stadionie, a TVP z ograniczonym entuzjazmem chwali się wynikami oglądalności. Trzeba się będzie mocno narobić, żeby z powrotem nadmuchać balon i przekłuć go w pierwszym meczu kolejnych mistrzostw.
Przy okazji startu nowego selekcjonera, jak to zwykle u nas, natychmiast pojawiły się nieprzyjemne insynuacje. Trener Brzęczek jest spokrewniony z Kubą Błaszczykowskim, a że piłkarz nie gra w klubie, to niby dlaczego miałby grać w reprezentacji? Wszystkim zawistnikom wyjaśniamy: polskiej reprezentacji nic już nie zaszkodzi. A już na pewno nie Kuba. Poza tym to krzepiące. Jak widać, nie jest prawdą, że z rodziną tylko na zdjęciach wychodzi się dobrze.