Paul Greengrass: Nawet w filmie o Breiviku musi być nadzieja

- Nacjonalistyczni przywódcy grają na lęku społeczeństw, wzniecają niechęć do obcych, by zdobyć władzę. Dlatego postanowiłem zrobić film o człowieku, który w imię swoich przekonań zabił 78 osób i planował zamachy terrorystyczne na wielką skalę - mówi Paul Greengrass, reżyser filmu „22 lipca”.

Publikacja: 19.10.2018 09:30

Paul Greengrass: Nawet w filmie o Breiviku musi być nadzieja

Foto: AFP

Plus Minus: Hitowe superprodukcje, których bohaterem jest Jason Bourne, tylko na krótko oderwały pana od głównej specjalności: opartych na faktach filmów o turbulencjach współczesnego świata?

Paul Greengrass: Kino narodziło się jako rozrywka dla spracowanych mas i nie powinno zapominać o swoich korzeniach. Niemniej ma ono też inną misję. Nie bez powodu mówi się, że jest lustrem świata. Trzeba stawiać kamerę tam, gdzie dzieje się coś ważnego, obserwować, dokumentować czas. Powiem więc tak: zrobiłem kilka filmów, które krytycy nazywają produkcjami komercyjnymi i miałem z tego powodu sporo satysfakcji. Jednak każdy artysta musi rozmawiać sam ze sobą. Odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla niego ważne, w jaką podróż chce wyruszyć. A mnie nie interesują wyprawy do krainy bajek czy na podbój kosmosu.

Pozostało 92% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał