Aktualizacja: 06.12.2018 18:35 Publikacja: 07.12.2018 17:00
Foto: Rzeczpospolita
Robin z Loxley ma pieniądze, piękną kobietę i olbrzymi zamek. Cieszy się szczęściem, do czasu, gdy kurier dostarcza mu list informujący o poborze do wojska. Chłopak spędza cztery lata na Bliskim Wschodzie, gdzie walczy z innowiercami. Kiedy jednak ujmuje się za synem jeńca, zostaje postrzelony i odesłany do kraju. Tam odkrywa, że stracił wszystko – zamek, kobietę, pieniądze. Postanawia stanąć do walki z szeryfem Nottingham...
Kolejne sceny wydają się żywcem wyjęte z innych filmów. Oglądamy więc walkę o gniazdo „karabinu maszynowego" wśród ciasnych „irackich" uliczek (w rzeczywistości to samopowtarzalna wyrzutnia bełtów skonstruowana przez arabskich geniuszy), dynamiczny wyścig rydwanów (a raczej powozów konnych) i efektowny skok na bank (konwój ze złotem). Kopalnie Nottingham przypominają Mordor z „Władcy pierścieni", a bohaterowie strzelają z łuku nie gorzej od słynnego elfa Legolasa. Dwie strzały na sekundę minimum.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas