Jan Maciejewski: Zagrożona cielesność Krakowa

Nie jest już najmłodsza, ale ten smutny fakt akceptuje tylko w tygodniu. Kiedy zbliża się sobota, coś w nią nagle wstępuje, zaczyna się mizdrzyć i stroić. Wydaje się przy tym nie zauważać, że jej weekendowi adoratorzy traktują ten związek bez krztyny romantyzmu.

Publikacja: 28.06.2019 17:00

Jan Maciejewski: Zagrożona cielesność Krakowa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Gorzej, muszą się dopiero spić i upodlić, żeby zdobyć się w jej objęciach na odrobinę czułości; bełkotliwe, zapomniane nazajutrz wyznania, do tego najczęściej w obcym języku. Ale ona, podstarzała piękność o podkrążonych od wypatrywania resztek dawnej urody oczach i zastygającym w zmarszczkach, perfekcyjnie wyćwiczonym przed laty uśmiechu, gorliwie przyjmuje te ochłapy uczuć i więzi. Kolekcjonuje je, podnosi do rangi dowodu, który w odpowiednim momencie przeciwstawi argumentom wysuwanym przeciwko niej przez czas.

Pozostało 87% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
„TopSpin 2K25”: Game, set, mecz
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom