Reklama
Rozwiń
Reklama

Tomasz Krzyżak: Rozterki katolika nad kartą wyborczą

W apelu o udział w wyborach przewodniczący Episkopatu dał wykład katolickiej nauki społecznej. Zdecydować trzeba samemu.

Aktualizacja: 11.10.2019 16:42 Publikacja: 11.10.2019 00:01

Tomasz Krzyżak: Rozterki katolika nad kartą wyborczą

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

W Warszawie jeden z proboszczów zrobił przed wyborami plakat. Zachęcił do udziału w wyborach i jednocześnie poinformował, że kościelny płot nie jest właściwym miejscem na wieszanie plakatów i banerów kandydatów.

W Rzeszowie na otaczającym jeden z kościołów ogrodzeniu zawisły plakaty tylko kandydatów PiS. Lokalnym mediom ksiądz tłumaczył, że inni się po prostu nie zgłosili.

Z kolei wierni w Niestępowie na Pomorzu z komunikatu zamieszczonego na stronach internetowych parafii dowiedzieli się, że nie należy głosować na Koalicję Obywatelską, PSL, SLD, przedstawicieli Wiosny. Ani PiS, ani Konfederacji w zestawieniu nie było... A ksiądz swój katalog opatrzył hasłem: „nie można być trochę chrześcijaninem i trochę liberałem”, i dodał: „Albo, albo... Trzeciej drogi nie ma!”.

Nie mogę zgodzić się z proboszczem z Pomorza, bo przyjęcie jego tezy oznaczałoby, że z grona chrześcijan trzeba byłoby wykluczyć całe zastępy polityków PO czy PSL. Przyjmując tę optykę, poza Kościowłem należałoby także umieścić wielu księży, którzy w swoich wpisach w mediach społecznościowych wcale nie kryją, że ich sympatia jest po stronie formacji Grzegorza Schetyny. Gdyby się uprzeć, to i wśród biskupów byłoby kilku do wykluczenia.

Podobne sytuacje zdarzają się przed każdymi wyborami. Jedni księża nie afiszują się z poglądami, inni czują się zobowiązani do tego, by wiernym podpowiadać.

Reklama
Reklama

Przed każdymi wyborami jest też pewne oczekiwanie na to, co powie Konferencja Episkopatu Polski. Czy wskaże, na kogo katolicy mają głosować, a kim nie zawracać sobie głowy. W przeszłości bywały bowiem takie elekcje, gdy z KEP szły jasne wskazówki.

Jak jest teraz? Kilku biskupów nie kryje, że z PiS bardziej im po drodze. Inni próbują zachować konieczny w tej sprawie dystans. Jako całość hierarchowie nie wydali żadnych wytycznych. Od przewodniczącego KEP, abp. Stanisława Gądeckiego, katolicy dostali zaś przedwyborcze przesłanie.

Metropolita poznański zaapelował o udział w wyborach i podkreślił, że absencję mogą usprawiedliwić nadzwyczajne okoliczności. Dalej zaś napisał, że zdaje sobie sprawę z tego, że „w zakresie porządku spraw doczesnych – także między katolikami mogą istnieć uprawnione różnice poglądów”. A zatem mogą być katolicy członkami różnych formacji. Są jednak takie sprawy, które nie podlegają negocjacjom.

Na kogo zatem głosować? „W procesie dokonywania odpowiedzialnego wyboru odpowiedniego kandydata należy wziąć pod uwagę: jego prawość moralną, kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego, potwierdzone dotychczasową działalnością publiczną, świadectwo życia w rodzinie oraz małej ojczyźnie” – podkreśla abp Gądecki. „Liczą się również takie cechy osobowości jak: wyrazista tożsamość, szacunek do każdego człowieka, postawa dialogu i umiejętność współpracy z innymi, zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów, miłość Ojczyzny oraz traktowanie władzy jako służby. Wybór takich kandydatów daje większą szansę na integralny i solidarny rozwój naszego kraju” – stwierdza.

Przewodniczący KEP pisze, że „katolicy powinni popierać programy broniące prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gwarantujące prawną definicję małżeństwa jako trwałego związku jednego mężczyzny i jednej kobiety, promujące politykę rodzinną, wspierające dzietność, gwarantujące prawo rodziców do wychowania własnego potomstwa zgodnie z wyznawaną wiarą i moralnymi przekonaniami. W związku z tym katolicy nie mogą wspierać programów, które promują aborcję, starają się przedefiniować instytucję małżeństwa, usiłują ograniczyć prawa rodziców w zakresie odpowiedzialności za wychowanie ich dzieci, propagują demoralizację dzieci i młodzieży. Nie mogą się decydować na wybór kandydata, który wyraża poglądy budzące zastrzeżenia z punktu widzenia moralnego oraz ryzykowne z punktu widzenia politycznego”.

Wymagania wyśrubowane i wszyscy wiedzą, że partii, która ma w swoim programie takie postulaty (i będzie je realizować), po prostu nie ma. Ale jednak postulaty niektórych bliższe są nauczaniu Kościoła. Co ma począć biedny katolik przy wyborczej urnie? Rozeznać i oddać głos w zgodzie z własnym sumieniem. Czasem będzie to po prostu wybór mniejszego zła.

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Trump kończy rzeź, Netanjahu zostaje z problemami
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama