Choć swoją przygodę z Jeżycjadą zakończyłam na tomie 17. (jeszcze przed „McDusią"), to z ogromną przyjemnością zatopiłam się w wydanym niedawno kompendium „Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę". Trudno nie uśmiechnąć się już na widok okładki – widnieje na niej Bobcio, pierwsza postać, którą czytelnicy poznali w rozpoczynającej serię „Szóstej klepce" z 1977 r. Ten sześcioletni chłopiec pod wpływem zasłyszanej dysputy literackiej o piątej rano rozniecił ognisko na balkonie, bawiąc się w Nerona. To scena typowa dla Jeżycjady: napisana z humorem i ozdobiona literackim nawiązaniem. W „Na Jowisza!" jest sporo utrzymanych w podobnym duchu anegdot.