Rekomendacje

Publikacja: 10.09.2010 18:07

[b]Maciej Chmiel:[/b]

Zawsze była mi bliska kultura objęta publicznym mecenatem, a jednocześnie lubię chodzić pod prąd. Postanowiłem połączyć obie te wrażliwości i czytać książki wypożyczone w bibliotekach. Ci, którzy dawno do nich nie zaglądali, powinni osobiście się przekonać, że są tam dostępne wartościowe nowości, a i tytuły przegapione w natłoku wydarzeń. Dzięki ursynowskiej bibliotece na Kabatach przeczytałem książkę, na jaką miałem apetyt od dawna. To „Gulasz z Turula” Krzysztofa Vargi. Zaspokoiła mój głód wiedzy o Madziarach. Od lat czekałem na autora, który ma doświadczenia – zarówno językowe i rodzinne, w Polsce i na Węgrzech, i potrafi w sugestywny sposób je przekazać. Opisać kraj, ludzi, smaki i zapachy. Z biblioteki mieszczącej się nomen omen na ulicy Beli Bartoka pożyczyłem też książki Czesława Miłosza, i – a propos niego – chciałem polecić „Rozmowy o Miłoszu”, wywiady z Agnieszką Kosińską, sekretarz noblisty, która opowiada nie tylko o poezji, ale także kulisach jej powstawania – codziennej egzystencji poety, w tym napitkach i kulinariach.

[i]Krytyk sztuki, producent programów telewizyjnych i filmów dokumentalnych[/i]

[b]Izabella Cywińska:[/b]

Na temat tej książki słyszałam wiele zachwytów. Niektórzy znawcy literatury określili ją nawet jedną z najciekawszych powieści XX wieku. Rzecz nazywa się „Nadberezyńcy” i napisał ją Florian Czarnyszewicz. Sięgnęłam po nią z ciekawości i przyznam, że mnie zachwyciła. Autor urodził się w okolicach Bobrujska w ostatnich latach XIX wieku. Pochodził z drobnej szlachty zagrodowej. Po studiach brał udział w wojnie 1920 roku. Potem wyjechał do Argentyny, gdzie przez ponad 20 lat ciężko pracował w rzeźni. Życiorys miał więc niesamowity. Do tego wydał kilka książek, w tym właśnie „Nadberezyńców”. Opowieść wydaje się na poły autobiograficzna. Zaczyna się od zajazdu na chutor, w którym mieszka główny bohater. Aż nie chce się wierzyć, że to wszystko dzieje się na początku XX wieku niemal na wyciągnięcie ręki, a nie w mrocznym średniowieczu. Fascynująca opowieść o wielkiej romantycznej miłości, o bohaterstwie i umiłowaniu ojczyzny. Pisana pięknym językiem. W dzisiejszych czasach, kiedy czyta się historie krótkie, bez epickiego oddechu pisane w tempie naszego życia, ta powieść staje się olśnieniem. Przenosi człowieka w zupełnie inne obszary.

[i]Reżyser, dyrektor Teatru Ateneum w Warszawie[/i]

[b]Maciej Chmiel:[/b]

Zawsze była mi bliska kultura objęta publicznym mecenatem, a jednocześnie lubię chodzić pod prąd. Postanowiłem połączyć obie te wrażliwości i czytać książki wypożyczone w bibliotekach. Ci, którzy dawno do nich nie zaglądali, powinni osobiście się przekonać, że są tam dostępne wartościowe nowości, a i tytuły przegapione w natłoku wydarzeń. Dzięki ursynowskiej bibliotece na Kabatach przeczytałem książkę, na jaką miałem apetyt od dawna. To „Gulasz z Turula” Krzysztofa Vargi. Zaspokoiła mój głód wiedzy o Madziarach. Od lat czekałem na autora, który ma doświadczenia – zarówno językowe i rodzinne, w Polsce i na Węgrzech, i potrafi w sugestywny sposób je przekazać. Opisać kraj, ludzi, smaki i zapachy. Z biblioteki mieszczącej się nomen omen na ulicy Beli Bartoka pożyczyłem też książki Czesława Miłosza, i – a propos niego – chciałem polecić „Rozmowy o Miłoszu”, wywiady z Agnieszką Kosińską, sekretarz noblisty, która opowiada nie tylko o poezji, ale także kulisach jej powstawania – codziennej egzystencji poety, w tym napitkach i kulinariach.

Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”