Cywilizacja na rauszu

Już Platon pisał o swym mistrzu Sokratesie, że był on mędrcem, który posługiwał się winem, by rozjaśnić umysł i łatwiej dotrzeć do prawdy

Publikacja: 31.12.2011 00:01

Ateński czerwono- figurowy puchar do wina, VI w. p.n.Chr.

Ateński czerwono- figurowy puchar do wina, VI w. p.n.Chr.

Foto: Rzeczpospolita

Al­ko­hol ma z­szar­ga­ną opi­nię. Nie jest de­mo­ni­zo­wa­ny i zwal­cza­ny aż tak bar­dzo jak pa­pie­ros, ale po­zo­sta­je jed­nym z głów­nych wro­gów po­stę­po­wych pu­ry­ta­nów. Przy oka­zji syl­we­stra war­to jed­nak  przy­po­mnieć, że al­ko­hol jest jed­nym z głów­nych fun­da­men­tów cy­wi­li­za­cji. Zwłasz­cza tej na­szej – za­chod­niej.

Na po­cząt­ku by­ło pi­wo. Na­si przod­ko­wie przy­pad­kiem zo­ba­czy­li, że zbo­że na­mo­czo­ne w wo­dzie i do­go­ry­wa­ją­ce pod po­sta­cią kle­iku po kil­ku dniach do­świad­cza nie­sa­mo­wi­tej me­ta­mor­fo­zy. Z  bre­jo­wa­tej gą­sie­ni­cy wy­ła­nia się mu­su­ją­cy, słod­ka­wy mo­tyl. W do­dat­ku kil­ka ły­ków ta­kie­go sfer­men­to­wa­ne­go na­po­ju wpro­wa­dza pi­ją­ce­go w stan przy­jem­ne­go oszo­ło­mie­nia.

Od­kry­cie, że z owsian­ki ro­dzi się pi­wo, bar­dzo uprzy­jem­ni­ło ży­cie lu­dzi, któ­rzy wła­śnie za­czy­na­li pro­wa­dzić osia­dły tryb ży­cia i z my­śli­wych prze­po­czwa­rza­li się w rol­ni­ków. Ba, są na­wet ta­cy an­tro­po­lo­go­wie, któ­rzy twier­dzą, że wła­śnie po­trze­ba zdo­by­cia pi­wa pchnę­ła lu­dzi do ma­so­we­go upra­wia­nia zbóż i cze­goś, co na­zy­wa­my dzi­siaj re­wo­lu­cją rol­ni­czą, któ­ra do­ko­na­ła się ja­kieś 12 ty­się­cy lat te­mu.

Hi­po­te­zy tej nie da się zwe­ry­fi­ko­wać, ale jak się zna na­tu­rę ludz­ką, brzmi ona cał­kiem wia­ry­god­nie. Cięż­ko ha­ro­wać na po­lu, że­by się na­jeść – to nie jest wi­zja zbyt za­chę­ca­ją­ca. Znacz­nie bar­dziej po­wab­na jest ta, w któ­rej po faj­ran­cie moż­na się we­spół na­pić.

W każ­dym ra­zie sta­ro­żyt­ny ro­do­wód pro­cen­tów ro­bi wra­że­nie. Knaj­pa z wy­szyn­kiem opi­sa­na jest w naj­star­szym dzie­le li­te­rac­kim świa­ta. W ba­bi­loń­skim „Gil­ga­me­szu" wspo­mi­na­na jest ta­wer­na, któ­rą za­rzą­dza pew­na mą­dra bo­gi­ni. Gwo­li spra­wie­dli­wo­ści wy­pa­da do­dać, że w in­te­re­su­ją­cej nas sce­nie po­ja­wia się i pro­sty­tut­ka, co po­ka­zu­je, iż ludz­ka na­tu­ra nie­spe­cjal­nie się przez te ty­siąc­le­cia zmie­ni­ła.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”