Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 06.09.2013 01:00 Publikacja: 06.09.2013 01:01
Foto: Plus Minus, Andrzej Krauze And Andrzej Krauze
„Jest oczywiście możliwe, że inżynier z Przemyśla spalił się żywcem na stadionie warszawskim, ale gdyby to się stało, cała Warszawa wiedziałaby o tym w ciągu kilku godzin. Miasto huczy od pogłosek i plotek wszelkiego rodzaju, a Radio Wolna Europa (Polacy nazywają je Warszawa Zachodnia) ma przedziwne sposoby zdobywania wiadomości i wysyłania ich z powrotem na użytek tych, którzy jeszcze nie słyszeli. Nie mogę po prostu uwierzyć, aby nie dotarło do Radia Wolna Europa albo prasy zachodniej to, co znane jest całej Warszawie". Taki list napisał czytelnik William Woods do redakcji angielskiego tygodnika „New Statesman and Nation", który w lutym 1969 roku zamieścił informację o samospaleniu Ryszarda Siwca. Wątpliwości były uzasadnione. Od wydarzeń na warszawskim Stadionie Dziesięciolecia minęło pięć miesięcy, a dotąd odnotowała je tylko jedna zachodnia gazeta – francuski „Le Nouvel Observateur". Tygodnik napisał o sprawie Siwca w styczniu 1969 roku, gdy w Pradze czeski student Jan Palach dokonał samospalenia w akcie protestu przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
Niewiara
Trudno się dziwić ostrożnemu podejściu zachodnich dziennikarzy do sensacyjnej wiadomości, skoro milczało na ten temat najlepiej poinformowane o wydarzeniach w Polsce Radio Wolna Europa. Rozgłośnia nadała relację z wydarzeń w Warszawie dopiero w kwietniu 1969 roku, czyli siedem miesięcy po fakcie, gdy szczegółowe sprawozdanie z wydarzeń wysłał do jej sztokholmskiego oddziału przemyski znajomy Siwca Władysław Mazur.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas