Reklama

Robert Mazurek: W poszukiwaniu pani Marzenki

Nike, wiadomo, kiedy się waha, w szkołach uczyli. A ona? Ona jest najpiękniejsza, kiedy nadchodzi, kiedy dopiero się zbliża. Poprzedzają ją zapowiedzi, jak szmer nadciągającej pierwszej, z dawna wyczekiwanej, wiosennej burzy. Szmer się wzmaga, wiatr już targa konarami, chmury ciemne, noc, apokalipsa. Wreszcie pierwszy grzmot i jest. Ona. Rekonstrukcja.

Publikacja: 18.09.2020 18:00

Robert Mazurek: W poszukiwaniu pani Marzenki

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

I czar pryska. Jest jak na mundialu: że przecież tym razem miało być inaczej, że miało się udać, wszyscy obiecywali, a jak zawsze gramy trzy mecze: o awans, o wszystko i o honor. Pretensje do trenera, bo znów wystawia Peszkę. Selekcjoner bezradnie ręce rozkłada, że grać to tamten może nie potrafi, ale za to jest królem szatni. I to mruganie do publiki, że trener też by chciał inaczej, on by inaczej zawistował, ale sami wiecie, związek nie pozwala.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Szon patrole, czyli jak social media niszczą relacje międzyludzkie
Plus Minus
Do Polski zmierza kolejna fala imigrantów. Jest dla nich idealnym miejscem do życia
Plus Minus
Czarna rozpacz nad espresso. Dlaczego w Polsce kawa jest tak droga?
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Atak Rosji – czy to rzeczywiście nie nasza wojna
Plus Minus
Kataryna: Wysocka-Schnepf kontra Stanowski. Nie dokładajmy się do krzywdy dzieci
Reklama
Reklama