Aktualizacja: 22.10.2020 15:06 Publikacja: 23.10.2020 11:00
Urodzona w 1902 roku Marta Robin, sparaliżowana i niewidoma mistyczka, miała według świadków nie tylko dar bilokacji i prorokowania, ale też podobno za pożywienie wystarczała jej przyjmowana raz w tygodniu Komunia Święta
Foto: STAFF/AFP
Skandal wybuchł kilkanaście dni temu. Poważne dominikańskie wydawnictwo Le Cerf wydało książkę, znanego także w Polsce, karmelity bosego i badacza mistyki kobiecej o. Conrada De Meestera „La fraude mystique de Marthe Robin" (Mistyczne oszustwo Marty Robin). Praca jest efektem wieloletniego śledztwa poważnego uczonego, który dochodzi do wniosku, że część z wydarzeń czy znaków przypisywanych francuskiej sparaliżowanej mistyczce było zmyślonych. Ona sama nie tylko dokonywała plagiatów w swych pismach, ale również używała krwi od innych osób, by podkreślać swoje stygmaty (a może trzeba już mówić: „rzekome stygmaty"?), spożywała pokarmy, a nie żyła tylko Eucharystią, co było istotnym znakiem mającym potwierdzać jej nadprzyrodzone charyzmaty, czy wreszcie – nie była całkowicie niewidoma i całkowicie sparaliżowana, jak przekonywała ona i jej najbliższe otoczenie.
W kolejnym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” temat niezwykle ważny – wolność słowa, czyli podstawa demokracji. Potwierdzenie tego, że nasz głos, nasze wypowiedzi mają znaczenie i mogą zmienić rzeczywistość społeczną.
Książka „Przy stoliku w Czytelniku” wywołuje nostalgię za czasami, kiedy jeszcze było trochę bardziej wytwornie, chociaż pod uciskiem. Zanikła dziś sztuka konwersacji, no i artyści już nie tacy.
W dzisiejszym świecie poczucie istnienia wartości ma szczególne znaczenie. A to właśnie daje lektura książki „The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”.
Tak jak Bośnia ma swoją najbardziej literacką rzekę Drinę, opiewaną przez noblistę Ivona Andricia, tak i my w Polsce mamy nasz najbardziej literacki ze wszystkich cieków – Bug. Książki o nim powstają i zdaje się, że wciąż powstawać będą. Są świeże przykłady.
Piekło to świat bez przyjaźni, przyszłości i nadziei – mówi Adam Zagajewski w swoich ostatnich wierszach.
Vitalii I. poszukiwany czerwoną notą Interpolu rozprowadzał narkotyki używając automatu do paczek. Zdradziło go zdjęcie z kamery, gdy wkładał przesyłkę. Wpadł podczas kontroli drogowej.
Trybunał w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poprzez zwolnienie homoseksualnego nauczyciela, który prowadził bloga zawierającego m.in. treści erotyczne. Trzech z siedmiu sędziów złożyło jednak zdanie odrębne.
Książka „Przy stoliku w Czytelniku” wywołuje nostalgię za czasami, kiedy jeszcze było trochę bardziej wytwornie, chociaż pod uciskiem. Zanikła dziś sztuka konwersacji, no i artyści już nie tacy.
W dzisiejszym świecie poczucie istnienia wartości ma szczególne znaczenie. A to właśnie daje lektura książki „The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”.
Tak jak Bośnia ma swoją najbardziej literacką rzekę Drinę, opiewaną przez noblistę Ivona Andricia, tak i my w Polsce mamy nasz najbardziej literacki ze wszystkich cieków – Bug. Książki o nim powstają i zdaje się, że wciąż powstawać będą. Są świeże przykłady.
„Łupy” to doskonała okazja, by zasmakować w fachu wikinga.
Piekło to świat bez przyjaźni, przyszłości i nadziei – mówi Adam Zagajewski w swoich ostatnich wierszach.
Choć „Flow” to film minimalistyczny, rozmachu emocjonalnego nie można mu odmówić.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas