Aktualizacja: 30.08.2015 11:31 Publikacja: 30.08.2015 01:01
Foto: 123RF
Oczywiście, w idealnym państwie referendum jest szczytem demokracji bezpośredniej. Niestety, idealnych państw nie ma (może poza Szwajcarią). A Polska nie jest nawet w czołówce. Może zamiast robić referenda, trzeba by skłonić Sejm do lepszej pracy?
W Polsce, co nie wszyscy pamiętają, było już kilka referendów. W lutym 1996 roku przeprowadzono podwójne referendum, czyli – formalnie – dwa: „uwłaszczeniowe" i „prywatyzacyjne".
Pierwsze miało jedno – mętne – pytanie: „Czy jesteś za przeprowadzeniem powszechnego uwłaszczenia obywateli?". Drugie zawierało cztery pytania równie, jeśli nie bardziej, mętne: „Czy jesteś za tym, aby zobowiązania wobec emerytów i rencistów oraz pracowników sfery budżetowej, wynikające z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, były zaspokojone z prywatyzowanego majątku państwowego? Czy jesteś za tym, aby część prywatyzowanego majątku państwowego zasiliła powszechne fundusze emerytalne? Czy jesteś za tym, aby zwiększyć wartość świadectw udziałowych Narodowych Funduszy Inwestycyjnych przez objęcie tym programem dalszych przedsiębiorstw? Czy jesteś za uwzględnieniem w programie uwłaszczeniowym bonów prywatyzacyjnych?". Włosy dęba stają, jak się to czyta, ale czuję też dreszcze deja vu.
Wybitny aktor i reżyser opowieścią o duńskim księciu zaskoczył tych, którzy spodziewali się klasycznego teatru a...
Nie dajcie się zwieść! „Zamęt” nie ma nic wspólnego z „Gwiezdnymi wojnami”!
„Listy” Marii Skłodowskiej-Curie i Alberta Einsteina są książką wyjątkową ze względu na tematy oraz jakość edyto...
„Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi” to udany powrót morderczej serii.
W świecie zalanym bylejakością potrzeba miejsc wyznaczających estetyczne standardy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas