Reklama

Łotrzyk na nasze czasy

Bez Grimmelshausena nie byłoby, być może, „Kandyda” Woltera, „Przygód dobrego wojaka Szwejka” Haška, „Matki Courage” Brechta, „Blaszanego bębenka” Grassa, nie byłoby antybohaterów nowoczesnej literatury.

Publikacja: 02.05.2025 14:00

Łotrzyk na nasze czasy

Foto: AdobeStock

Czy nie jesteśmy jak George Smiley? Bohater powieści Johna le Carré „Szpieg” postanawia sprzedać swoje „wczesne wydanie Grimmelshausena, skromny skarb z czasów Oxfordu”, gdy niewierna żona wypłaca pieniądze z jego konta. Zanim mu się to udaje, spotyka starego znajomego, który mówi mu o aferze na szczytach brytyjskiego wywiadu. Wkrótce Smiley zacznie tropić „kreta” KGB. Nic dziwnego, że „przypomniał sobie o wiele za późno, że zostawił Grimmelshausena w klubie”.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Nawet Maciej Stuhr przestał komentować politykę i ja mu się nie dziwię
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pozwólcie dyletantom przychodzić do mnie
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Liberalna demokracja. Obyśmy za nią nie zatęsknili
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Musimy rozliczyć się z dziedzictwem Jana Pawła II
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
We Francji nikt nie lubi Emmanuela Macrona
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama