Reklama

„Orbita”: Robotnicy kosmosu

W literaturze anglojęzycznej od paru lat pojawił się nieprecyzyjny i słabo zdefiniowany nurt określany jako c.f. (climate fiction?), per analogiam do s.f. Niepokoi się on dewastacją planety, efektem cieplarnianym, rzezią gatunków itp. „Orbita” Samanthy Harvey pasuje do niego jak ulał.

Publikacja: 14.03.2025 14:40

Orbita”, Samantha Harvey, tłum. Kaja Gucio, wyd. Wielka Litera

Orbita”, Samantha Harvey, tłum. Kaja Gucio, wyd. Wielka Litera

Foto: mat.pras.

Wśrodowisku astro- i kosmonautów utarł się zwyczaj, że kto tylko znajdzie się na orbicie wokółziemskiej, ten zaraz przystępuje do opiewania urody planety. Dał temu początek Jurij Gagarin i teraz wychwalanie nadobności Ziemi to jakby obowiązek każdego, kto się od niej oderwie. Z tego zauroczenia, mam wrażenie, wzięła się książka „Orbita”. Choć jej autorka Samantha Harvey na orbicie nie była, od czego mnogie zdjęcia i filmy. Dopiero dystans setek kilometrów pozwala przekonać się, jaki cud zamieszkujemy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
Ścigany milczeniem
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Reklama
Reklama