Myślę o tym, co się stało ostatnio wokół jej osoby, a raczej z jej osobą, z jej sztucznym istnieniem wywołanym przez… no właśnie. Chciałam już napisać przez „sztuczną inteligencję”, a przecież to nie jest prawda. Sztuczna inteligencja tylko wykonała zadanie zlecone przez człowieka i za zgodą grupy ludzi, więc ani oskarżenia, ani gratulacje jej się nie należą. Wielka i potężna SI szybko i pewnie bez wysiłku przetasowała algorytmy, które skorzystały ze słów nagrywanych kiedykolwiek przez poetkę, rozrzuciła je jak bierki i zbudowała nowe, nigdy niewypowiedziane zdania. Wielka SI dostała zadanie takie, żeby te zdania złożyły się w całość wypowiedzi o książce, której poetka nigdy nie czytała, czytać nie mogła, bo książka została wydana i nagrodzona Noblem wiele lat po jej śmierci.