Irena Lasota: Gruzja i Ukraina

Gdy Donald Trump mówi, że pokój jest najważniejszy i po co bić się o jakieś niezbyt istotne terytoria, nie rozumie, że Ukraińcy walczą o to, by nie zostać wessanymi przez Rosję. Przez jej dziką cywilizację. To samo dzieje się na ulicach Tbilisi.

Publikacja: 31.10.2024 14:27

Irena Lasota: Gruzja i Ukraina

Foto: AFP

Dziś nasuwa się oczywiste porównanie Gruzji i Ukrainy. Wprawdzie żadna z nich nie należy do Unii Europejskiej czy NATO, ale obecność w tych dwóch strukturach nie daje gwarancji bezpieczeństwa przed mieszaniem się Rosji w wewnętrzne, polityczne sprawy. Przykładów jest wiele, choćby Bułgaria, gdzie rosyjskie wpływy nie są już nawet ukrywane. Oczywiście, można to zrozumieć: Bułgaria była mocno związana z rosyjskim imperium i jeszcze bardziej z ZSRS. Finlandyzacja była postrachem Sowietów, którzy marzyli o bułgaryzacji swojego całego obozu. Może się okazać, że Bułgaria jest w strukturach europejskich koniem trojańskim i tym bardziej napawa obawą, że Viktor Orbán – koń rosyjski, który już poleciał do Gruzji gratulować wątpliwym zwycięzcom w wyborach – wykazuje olbrzymią energię, by wepchnąć do UE inne jeszcze prorosyjskie, proputinowskie państwo: Serbię.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne