„Regentka” z Alicią Vikander. Nijaka protofeministka i ciekawy, ohydny Henryk VIII Jude’a Lawa. Recenzja filmu

„Regentka”, przepisująca historię w duchu feminizmu, ma sporą wadę – odrażająca postać męska jest ciekawsza niż nijaka bohaterka.

Publikacja: 20.09.2024 17:00

„Regentka” z Alicią Vikander. Nijaka protofeministka i ciekawy, ohydny Henryk VIII Jude’a Lawa. Recenzja filmu

Foto: mat.pras.

Kilkanaście lat po uniezależnieniu się Anglii od Rzymu w „pełnym zgnilizny i krwi wyspiarskim królestwie zmagającym się z zarazą oraz religijnymi sporami” Katarzyna Parr (Alicia Vikander), szósta i ostatnia żona Henryka VIII (granego tu z bestialską energią przez Jude’a Lawa), jest podejrzewana o sympatyzowanie z protestantami zagrzewanymi do rewolucji przez poetkę Annę Askew (Erin Doherty), swą przyjaciółkę. Część monarszej świty widziałaby ją na stosie. Czy Katarzynie, damie sprawującej rządy pod nieobecność męża i marzącej o „krainie wolnej od tyranii”, spadnie choćby włos z głowy?

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Niezwykłe życie Geoffreya Hintona. Od sieci neuronowych do ostrzeżeń przed AI
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu
Plus Minus
Taki pejzaż