Przekroczenie przez regularną ukraińską armię granicy Federacji Rosyjskiej i uderzenie z obwodu sumskiego na rosyjski obwód kurski przesuwa nie tylko granice dotychczasowej wojny, linie frontów na mapie, pozycje wojsk itp. Jednym z najważniejszych efektów tej operacji – bez względu na to, czy skończy się sukcesem, czy klęską i rozbiciem oddziałów Sił Zbrojnych Ukrainy, które dokonały tego zaczepnego rajdu trwającego już kilkanaście dni – będzie przesunięcie tego, co jest znacznie silniejsze niż granice na mapie czy słupki graniczne w terenie: przesunięcie granic naszej wyobraźni.
Czytaj więcej
W jakim celu ukraińscy żołnierze rozpoczęli ofensywę w obwodzie kurskim? Co Ukraina chce zyskać, przenosząc wojnę na teren Rosji? Po raz pierwszy tak jednoznacznie na ten temat wypowiedział się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Koniec lęku przed eskalacją konfliktu z Rosją? Ofensywa na Kursk wywraca ugodową logikę Zachodu
Zwłaszcza Zachód zbudował w swym imaginarium wiele nieprzekraczalnych jego zdaniem granic. I te – tkwiące w świadomości zachodniej opinii publicznej – granice karmione były lękami, które ochoczo podsycał rosyjski dyktator Władimir Putin.
I to one zostaną przesunięte bez względu na to, jakie były rzeczywiste intencje Ukraińców. Czy celem było tylko zaskoczenie Władimira Putina ofensywą, której nikt się nie spodziewał? A może chcieli zmusić Rosję do tego, by się przegrupowała i w efekcie odciążyć napór w miejscach, gdzie dotychczas toczyła się wojna – w Doniecku lub na Południu? A może – jak przekonują niektórzy amerykańscy eksperci – pragnęli zmienić w tej wojnie zasady gry i przejść od starcia na wyniszczenie, w którym przez mniejsze zasoby niż Rosjanie musieliby przegrać, do wojny asymetrycznej, w której dysponując dobrym zachodnim sprzętem wojskowym, mogą zadawać Rosjanom poważne straty?