Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 25.04.2025 01:24 Publikacja: 05.04.2024 10:00
W jakim kierunku powinny zmierzać sądy? Manifestacja pracowników wymiaru sprawiedliwości przed Ministerstwem Finansów, Warszawa, 5 marca 2019 r.
Foto: Piotr Molecki/East News
Liberalne demokracje od dawna wchodzą w kolizje z sędziami czy ekspertami próbującymi kreować rzeczywistość społeczno-polityczną bez wyraźnej legitymacji demokratycznej. Polityków złości, że sędziowie nie ograniczają się do interpretowania prawa i bycia „ustami ustaw”, ale chcą stwarzać „nowe światy” metodą nadinterpretacji, ponad głowami parlamentów.
Takie zarzuty były stawiane już przed dekadami m.in. Sądowi Najwyższemu Stanów Zjednoczonych, który przeszedł na przełomie wieków sporą ewolucję: od strażnika zgodności prawa stanowego i federalnego z konstytucją do interpretatora konstytucyjnych pojęć i odkrywcy nowych znaczeń w zapisach zawartych w najwyższym akcie prawnym USA. Poprawki do amerykańskiej ustawy zasadniczej, ze względu na wymagany bardzo szeroki konsensus polityczny, były bardzo trudne do wprowadzenia, dlatego właśnie SN został kreatorem rzeczywistości polityczno-społecznej za oceanem. Słynne orzeczenie z 1973 roku Roe v. Wade potwierdzające dopuszczalność aborcji było motorem tzw. rewolucji kulturowej, która przeorała amerykańską rzeczywistość. Rewolucję tę eksportowano na cały świat, co nie byłoby możliwe bez kreatywnego podejścia amerykańskich sędziów do konstytucji i wydobywania z niej zupełnie nowych znaczeń.
Sława Davida Hockneya działa z magnetyczną siłą. Od pierwszego więc dnia jego wystawa w Paryżu ściąga tłumy, a j...
Rzadko zdarza się spektakl, który przeżywa się w takich emocjach jak „Dziady” Mai Kleczewskiej z teatru w Iwano-...
Wokół modelu opieki nad dziećmi w Szwecji i Norwegii narosło wiele mitów. Wyjaśnia je w swoich reportażach Macie...
„PGA Tour 2K25” przypomina, że golf to nie tylko rodzaj kołnierza czy samochód.
Kluczem do rozwoju emocjonalnego dziecka jest doświadczenie, a nie informacja – wyjaśnia Jonathan Haidt.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas