Plus Minus: Od lat powtarzał pan, że chciałby raz jeszcze zagrać króla Leara. Wygląda na to, że marzenie zostanie spełnione. W tym sezonie, w lutym 2024 r., Grzegorz Wiśniewski ma wystawić w Teatrze Narodowym tę sztukę Szekspira, a pan zagra tytułową rolę.
Jestem 20 lat dyrektorem Narodowego i przez ten czas nie myślałem o sobie jako o aktorze. Tylko trzykrotnie zagrałem prowadzącą rolę. Po raz czwarty zagrałem w „Tangu” Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego, można by rzec w trybie awaryjnym. Wuja Eugeniusza miał grać Zbigniew Zapasiewicz, lecz zmarł, zastępstwo zaczął Andrzej Łapicki, ale po dwóch tygodniach zrezygnował, a ja w 10 dni zrobiłem zastępstwo.