Książka Taylora w zamierzeniu miała być „o Nowym Jorku XXI wieku, pełną głosów, dźwięków, miejsc i ludzi tego miasta”. By tego dokonać autor przeprowadził się tam w 2014 roku. W ciągu sześciu lat nagrał 400 godzin rozmów z ponad 180 mieszkańcami amerykańskiej metropolii, unikając jednak medialnych ekspertów i urzędników.
„W Nowym Jorku zawsze czeka cię więcej” – okazuje się obietnicą mającą nie tylko radosne, ale i ciemne strony. „Nowojorczycy, z którymi rozmawiałem, uważali, że ich miasto osuwa się w przepaść” – pisze Taylor, dodając, że rozmowy złożyły się na „serdeczną mieszankę żałoby i celebracji”. Jedna z rozmówczyń, terapeutka, zauważa, że „mieszkanie w NY wymaga szczególnego rodzaju samozaparcia”. Ten wniosek jest sumą jej doświadczeń zawodowych z wieloma pacjentami niewytrzymującymi presji i wymagań wielkiego miasta. Dentysta dodaje, że tutaj ludzie częściej niż gdzie indziej zgrzytają zębami, powodując ich pękanie – wszystko ze stresu.