Reklama

Naprawianie dziecka w terapeutycznym pit stopie

Podkręcanie wymagań dzieciom nie pozostaje bez wpływu na ich dobrostan psychiczny. Przeciążone, coraz częściej nie wytrzymują narzuconego im tempa życia.

Publikacja: 10.06.2022 10:00

Naprawianie dziecka w terapeutycznym pit stopie

Foto: TOMASZ P. TERLIKOWSKI

Jakiś czas przed pandemią pewna dziennikarka zapytała mnie: „Ile czasu dzieci powinny spędzać na zajęciach pozalekcyjnych?”. Choć wiem, że odpowiadanie pytaniem na pytanie jest niegrzeczne, to jednak, usiłując odkryć zawarte w tym zdaniu pokłady ukrytych znaczeń, zrobiłem wyjątek od zasady. „A ile godzin na dobę, pani zdaniem, powinni pracować niewolnicy?” – zripostowałem.

W bezrefleksyjnej prośbie o radę dotyczącą wymiaru czasu spędzanego przez dzieci na zajęciach pozalekcyjnych kryje się założenie, że one w ogóle są potrzebne. Mało tego, że służą dzieciom i przyczyniają się do ich dobrostanu, że są lepsze od towarzystwa rodziców, dziadków i podwórka, że pomogą im zdobyć lepszą pozycję w przyszłości i tak dalej. Jednak zarówno ten dobrostan, jak i pozycję w przyszłości, mierzymy miarą akceptowanego przez nas zestawu wartości i nie da się przyłożyć do nich żadnej miary obiektywnej. Być może za kilkadziesiąt lat ktoś uzna to pytanie za podobnie absurdalne, jak absurdalna jest dyskusja o liczbie godzin pracy niewolnika w obliczu faktu niewolenia jednego człowieka przez drugiego. Ale przecież jeszcze kilkaset lat temu nikt nie dostrzegał tej niedorzeczności. Być może szukano racjonalnej odpowiedzi na tak postawione pytanie, opartej na nauce i doświadczeniu, uzasadnionej ekonomicznie, podobnie jak dzisiaj szukamy odpowiedzi na pytanie o dopuszczalne obciążenie naszych dzieci.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama