Robert Mazurek: Masaż socjalistyczny

Mieszkam tu, w Tbilisi, między tajskim masażem a piekarnią, no, to może za duże słowo – „piekarnia", po prostu dziura w ścianie, przez którą widać pracującego w piwnicy piekarza. Chleb zawsze ciepły, polecam. Naprzeciwko wyrywają paznokcie, nie polecam. Dobrze, dobrze, wyrywają albo malują, co za różnica?! Co łączy te miejsca? Nie płacą podatków.

Publikacja: 09.07.2021 18:00

Robert Mazurek: Masaż socjalistyczny

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Zanim jednak wrócę do tego raju podatkowego, to najpierw historia z Warszawy. Mój znajomy w wyniku krótkotrwałego zbiegu okoliczności był jedną z najważniejszych osób w państwie odpowiadających za finanse. No trudno, było, minęło, zdarza się nawet w najlepszej rodzinie, nie róbmy z tego zagadnienia. Już później, po tym etapie, poszliśmy na obiad, który on nazywa lunchem. Posiłek skromny – znajomy jest człowiekiem oszczędnym i wysportowanym – kelner podaje rachunek. Płacimy. „Poproszę paragon" – rzucił znajomy. Zakłopotany kelner przyniósł kwitek, kolega wzruszył ramionami. Zawsze bierze paragony, takie hobby.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów