Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 02.09.2016 11:24 Publikacja: 01.09.2016 14:58
3 zdjęcia
ZobaczJurij Czirkow, „Człowiek z nieludzkiej ziemi”, Wydawnictwo von borowiecky, 2016
Foto: Plus Minus
Obiegowa opinia – jak zwykle – się myli: skromną szatę edytorską publikacji traktującej o stosunkach polsko-węgierskich w latach 1918–1920 można uznać za kolory maskujące. W rzeczywistości mamy do czynienia ze zbiorem kryjącym niejeden ładunek wybuchowy.
Zacznijmy od ładunków w dosłownym tego słowa znaczeniu: na obrzeżach zbiorowej pamięci historycznej owszem, funkcjonuje opowieść o tym, że Węgry wsparły nas amunicją w roku 1920, w przeddzień Bitwy Warszawskiej. Dopiero jednak opracowanie Endre László Vargi daje nam wyobrażenie zarówno skali, jak i dramatyzmu tej pomocy. 5 lipca 1920 roku, jak referował gen. Kazimierz Sosnkowski na posiedzeniu Rady Obrony Państwa, zapasy ładunków do karabinków Mannlicher systemu austriackiego miały się skończyć 30 lipca; amunicji do francuskich lebelów starczyć mogło w najlepszym razie do połowy sierpnia. Tymczasem swoje granice zamykały kolejno Czechosłowacja, Niemcy, Włochy i Gdańsk. Władze Węgier, wbrew wymogom Komisji Międzysojuszniczej, podjęły wówczas produkcję ładunków do mannlicherów w budapeszteńskich fabrykach, przekazały Wojsku Polskiemu cały swój zapas amunicji, więcej – poświadczając nieprawdę, zorganizowały z fikcyjnymi listami przewozowymi transport broni i amunicji z Grecji, Włoch i ówczesnej Jugosławii.
Obecnie temat może być tylko jeden – wybory prezydenckie. A właściwie to, co po nich zostało. Właśnie! Czy mieli...
Browary Warszawskie i wrocławska Kępa Mieszczańska to propozycja Echo Group dla inwestorów zainteresowanych wykończonymi mieszkaniami w prestiżowych lokalizacjach, gotowymi do zarabiania od zaraz.
W życiu ludzie starają się dobra gromadzić. W „Jungo” muszą się ich pozbyć.
„Karate Kid: Legendy” to elegancki, choć mało oryginalny powrót kultowej serii.
„Wszystkie odcienie światła” to pierwszy od 30 lat film z Indii, który trafił do konkursu w Cannes. I wywiózł st...
Wciągnął mnie „Designated Survivor”, serial pytający o granice pragmatyzmu w polityce.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas