Reklama

Irena Lasota zastanawia się, czy Rosja wymogła likwidację TV Biesłat

Był rok 1992 chyba. W Kamieńcu Podolskim odbywała się konferencja historyków Rzeczpospolitej Obojga Narodów zorganizowana przez nadzwyczajnego profesora Jerzego Kłoczowskiego z KUL-u. Po sowieckich drogach, w starych żukach i moskwiczach zjechali historycy z Białorusi, Litwy, Polski i Ukrainy (porządek alfabetyczny, a nie wedle ważności, jeśli ktoś nie zauważył).

Aktualizacja: 08.01.2017 16:43 Publikacja: 05.01.2017 11:29

Irena Lasota zastanawia się, czy Rosja wymogła likwidację TV Biesłat

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Niemłodzi już historycy witali się ze wzruszeniem: czasami znali się tylko z korespondencji lub sprzed wielu lat, obejmowali się, wymieniali książki, artykuły, panował świąteczny nastrój.

Pierwszego dnia wszyscy mówili po polsku, drugiego dnia wstał młodszy historyk z Polski, jakby z innej operetki, i powiedział coś w rodzaju: „Widzicie koledzy, my tu wszyscy mówimy po polsku, co jednak świadczy o wyższości języka polskiego nad wszystkimi waszymi językami". Zapanowało skrępowane milczenie, a potem wszyscy prelegenci i dyskutanci mówili w swoich językach, co oczywiście wymagało tłumaczeń i przedłużało sesje, a i atmosfera była już nie ta.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
„Bałtyk”: Czy warto było
Plus Minus
„Lucky Jack”: Trzy cytryny, cztery wiśnie
Plus Minus
„Lekarz w Himalajach”: Góry i medycyna
Plus Minus
„Obcy: Ziemia”: Satyra na kulturę start-upów
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Kopciński: Proza wożona pod siodłem
Reklama
Reklama