Reklama
Rozwiń

Joanna Szczepkowska: wolontariusze, niedoceniana wielkość

Zdarzył mi się kiedyś wielomiesięczny epizod wyjazdu do Szwajcarii, gdzie grałam w genewskim teatrze. Siłą rzeczy poznałam też wielu Polaków, którzy tam żyli.

Aktualizacja: 12.02.2017 16:57 Publikacja: 09.02.2017 13:28

Joanna Szczepkowska: wolontariusze, niedoceniana wielkość

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik

Jednym z nich był wysokiej klasy skrzypek, należący do czołowej orkiestry w Genewie. Zaczęliśmy się często spotykać w grupie emigracji polskiej. Któregoś dnia skrzypek oznajmił, że na kolejnym spotkaniu go nie będzie, bo idzie do szpitala. Nie było okazji, żeby go spytać o powody, ale wyglądał świetnie, można powiedzieć, że tryskał zdrowiem. Jednak na spotkanie przyszedł. Zapytałam go wtedy, czy szpital go szczęśliwie ominął. Nie – odpowiedział – zamieniłem się z kolegą. Poszedł za mnie. Skrzypek od razu przeszedł do innych tematów, więc dość długo nurtowało mnie pytanie o nieznaną mi możliwość odbywania pobytu w szpitalu, na zasadzie nagłych zastępstw.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie