Aktualizacja: 01.04.2017 21:16 Publikacja: 30.03.2017 12:19
Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek
Uosobieniem tej drugiej postawy był z pewnością Sławomir Mrożek. Przypominam o nim nie tylko z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, ale też dlatego, że w tym sezonie został patronem Sceny Kameralnej Teatru Polskiego. Teatru, którego aktorzy – jak się zorientowałem – mają w Warszawie własne ulice. Paweł Krucz – ulicę Krucza, Andrzej Seweryn z rodziną – ulicę Sewerynów. Jest jeszcze ulica Rysia (z Klanu), czyli Piotra Cyrwusa, oraz Grażyny (Barszczewskiej).
Ale wróćmy do ul. Sewerynów. To właśnie tam, na tyłach Polskiego, mieści się wspomniana Scena Kameralna nosząca od niedawna imię Sławomira Mrożka. Wybranie autora „Tanga" na patrona teatru nikogo nie powinno dziwić. Wszak to on przez kilka dziesięcioleci był jednym z najczęściej granych w kraju i za granicą polskich dramaturgów, klasykiem współczesności. A Teatr Polski za dyrekcji Kazimierza Dejmka stał się miejscem kilku wybitnych premier jego dramatów. I rywalizował o palmę pierwszeństwa z Teatrem Współczesnym, w repertuarze którego, dzięki Erwinowi Axerowi, Mrożek był stale obecny.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas