Robert Mazurek: Dobre wieści dla kanalii

"Co też tam słychać u Romaszewskich?" – pytał w „Szosie E7" Jan Kelus. Już teraz do takich pieśni trzeba dawać gęste przypisy, a za chwilę i same pieśni znikną, tak jak ich bohaterowie. W końcu pieśni z powstania styczniowego też nie znamy, a to nie tylko dla posła Jońskiego te same mroki średniowiecza.

Aktualizacja: 07.03.2021 22:28 Publikacja: 07.03.2021 00:01

Piotr Wawrzyk (z prawej) po wyborze w Sejmie na RPO. Z lewej z gratulacjami minister edukacji Przemy

Piotr Wawrzyk (z prawej) po wyborze w Sejmie na RPO. Z lewej z gratulacjami minister edukacji Przemysław Czarnek

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Ale jaki przypis dać do Romaszewskich? Napisać, że instytucja, to ludzie pomyślą, że faktycznie, coś jak Biblioteka Ossolińskich albo pałac Raczyńskich. A przecież to faktycznie była instytucja, nie tylko w czasie KOR-u, który właśnie dzięki Zofii Romaszewskiej nie stał się wyłącznie polityczną manifestacją, ale realnie pomagał robotnikom z Radomia czy Ursusa, naprawdę zbierał dla nich pieniądze, zapewniał obrońców. Działo się tak za sprawą harcerzy i jednej drobnej kobiety. To pani Zofia po pierwszym spotkaniu KOR-u najpierw kazała sobie wszystko ze szczegółami opowiedzieć, potem nakrzyczała na męża i uznała, że w ten sposób to oni nigdy niczego nie załatwią i trzeba się wziąć do roboty. Założyła więc zeszyt, zebrała do kupy wolontariuszy i rozsyłała ich po ludziach. Prowadziła to wszystko z żelazną konsekwencją, żelazną ręką, jak to ona. Wszystko działało jak w zegarku.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Menedżerowie są zmęczeni
Plus Minus
Konrad Szymański: Cztery bomby tykają pod członkostwem Polski w UE
Plus Minus
Polexit albo śmierć
Plus Minus
„Fallout”: Kolejna udana serialowa adaptacja gry po „The Last of Us”
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Kaczyński. Demiurg polityki i strażnik partyjnego żłobu