Reklama

"Ucho prezesa" – Robert Górski nie śmieszy jak zwykle

„Ucho Prezesa" zyskało ogromną popularność w sieci, choć z pewnością nie jest najzabawniejszą komedią polityczną na świecie. Jednak na naszym rodzimym ugorze i tak nie ma konkurencji. Niestety - pisaliśmy 11 lutego 2017 roku.

Aktualizacja: 08.02.2018 11:42 Publikacja: 07.02.2018 23:01

Usłużny Mariusz (Mikołaj Cieślak) przestrzega Prezesa (Robert Górski) przed „Krokodylem”, czyli jede

Usłużny Mariusz (Mikołaj Cieślak) przestrzega Prezesa (Robert Górski) przed „Krokodylem”, czyli jeden z bardziej udanych żartów w „Uchu Prezesa”.

Foto: Rzeczpospolita

Wpierw było tournée po mediach, a Robert Górski – trochę jak Maciej Maleńczuk – mówił w każdej gazecie to, co jej czytelnicy chcieliby usłyszeć. W jednej robił amatorską psychoanalizę Jarosława Kaczyńskiego, podkreślając jego domniemaną samotność. W innych krytykował reformy PiS, jego zakusy na wolność i demokrację. W tych cieplej patrzących na rząd deklarował, że podziwia skuteczność polityczną Kaczyńskiego i przede wszystkim chce, żeby było „trochę weselej". Narzekał też, że żadna telewizja nie chciała od niego kupić praw do emisji „Ucha Prezesa", a jednocześnie deklarował, że stawia na niezależność i dlatego internet jest dla niego najlepszym miejscem.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama