Mało tego, można przeżyć tam niebezpieczną przygodę i to całkiem bezpiecznie. Naiwny turysta nigdy takich emocji nie przeżyje! Skończy, co najwyżej kręcąc się po zatłoczonych ulicach i wdychając pot spracowanych robotników w zatłoczonym autobusie.

Yakuza 6 to wciągająca gra akcji rozgrywająca się właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Główny bohater, Kazuma Kiryu z klanu Tojo, spędza trzy lata w więzieniu. Po wyjściu na wolność planuje odciąć się od kryminalnej przeszłości i poświęcić więcej czasu adoptowanej córce Haruko. Dziewczyna zostaje jednak potrącona przez samochód i zapada w śpiączkę. Aby dowiedzieć się więcej o tym nieprzypadkowym wydarzeniu, Kiryu będzie musiał wrócić do świata opanowanego przez gangi. Historia historią, ale największą przyjemność sprawia możliwość spacerowania po typowych japońskich ulicach. Setki neonów kuszących przechodniów, dziesiątki restauracji, barów, pubów, sklepów czy klubów czekają na wizytę. Obok ciągną się też ciasne, wąskie uliczki położone nad wodą, malownicze i przyjemne. Świat Yakuza 6 oszałamia egzotyka i jest dostępny na wyciągnięcie ręki.

A sama zabawa? To połączenie efektownej bijatyki z kryminałem oraz olbrzymią ilością minigier. Można tu nie tylko rozmawiać z napotkanymi osobami, ale również gasić pożary czy przebrać się za gigantyczną maskotkę. Można też pograć w rzutki czy baseball, wreszcie wybrać się na ryby z harpunem w garści. Sporą atrakcję stanowi wreszcie konkurs karaoke, choć i on nie wyczerpuje olbrzymiej listy atrakcji, które przygotowali twórcy programu. Nie ma co ukrywać – żaden turysta tego nie przeżyje. Dlatego nie warto jechać do Japonii. Lepiej sięgnąć po odpowiednią grę.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95