Mirosław Hermaszewski: Wszyscy czekają na pierwszy lot na Marsa

To, co robi np. Jeff Bezos, nie ma nic wspólnego z lotem w kosmos – on po prostu wsadził do swojej kapsuły siebie i trzy inne osoby. Cała czwórka siedziała jak myszy, a wszystko zrobił za nich automat. Zostali wyniesieni do góry i spadli na ziemię – 10 minut lotu za ciężkie miliony dolarów - mówi Gen. bryg. Mirosław Hermaszewski, lotnik i kosmonauta.

Publikacja: 28.01.2022 17:00

Mirosław Hermaszewski (z lewej) z radzieckim kosmonautą Piotrem Klimukiem, 5 lipca 1978 roku po udan

Mirosław Hermaszewski (z lewej) z radzieckim kosmonautą Piotrem Klimukiem, 5 lipca 1978 roku po udanym lądowaniu statku kosmicznego Sojuz 30 w stepach Kazachstanu

Foto: PAP, Tadeusz Zagoździński

Plus Minus: Był pan pierwszym człowiekiem, który poleciał w Polsce w kosmos. Minęło przeszło 40 lat i ciągle jest pan tym jedynym Polakiem w kosmosie.

Los mi niesamowicie sprzyjał. Pochodzę z rodziny wielodzietnej, byłem siódmym najmłodszym dzieckiem wychowywanym przez samotną matkę. Mojego ojca zamordowali Ukraińcy na Wołyniu. Mama musiała pracować ponad siły, żeby nas wychować – trzech chłopaków i cztery dziewczyny. Pamiętam, że była ciągle przepracowana, ale nigdy nie okazywała zmęczenia i potrafiła znaleźć czas dla dzieci. W rodzinie byłem siódmy, a w kosmosie byłem jedynakiem i do dzisiaj tak jest.

Pozostało 97% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów