Plus Minus: Zaczynał pan karierę polityczną w PRL. Należał pan do PZPR i do Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego (PRON), a w styczniu 1990 r. przystąpił pan do SdRP. Dlaczego uważał pan, że taka postkomunistyczna partia ma rację bytu?
W PZPR należałem do Ruchu 8 Lipca, czyli grupy, która szukała porozumienia z opozycją i chciała tak zmienić PZPR, by ta partia zyskała aprobatę społeczną. I właśnie jako jeden z liderów Ruchu 8 Lipca na Śląsku zostałem wybrany na delegata na ostatni zjazd PZPR. Głosowałem za rozwiązaniem PZPR i utworzeniem nowej partii o charakterze socjaldemokratycznym. Wierzyłem, że jest miejsce w Polsce dla lewicy, tylko nie marksistowsko-leninowskiej, ale demokratycznej. Dlatego zagłosowałem za powołaniem SdRP z wielką wiarą. Choć oczywiście trzeba było mieć dużo odwagi, żeby w tamtym czasie występować z otwartą przyłbicą.