Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 18.11.2018 12:38 Publikacja: 16.11.2018 00:01
Nie chcąc się pokazywać w reżimowej telewizji Wojciecha Jaruzelskiego, w stanie wojennym aktorzy masowo występowali w teatrze niezależnym
Foto: EAST NEWS
Spontaniczny aktorski bojkot oficjalnych mediów rozpoczęty 18 grudnia 1981 r., już w kilka dni po wprowadzeniu stanu wojennego, był dla władz niemałym problemem. Od początku starano się więc złamać opór środowisk teatralnych i filmowych. Służyły temu m.in. spotkania z ich przedstawicielami, podczas których strona rządowa zazwyczaj w ultymatywnej formie przedstawiała swoje postulaty.
Przerwanie bojkotu negocjowano m.in. w październiku 1982 r. podczas rozmów w Urzędzie Rady Ministrów z grupą kilkunastu aktorów, reżyserów i dyrektorów teatrów. Ówczesny wicepremier Mieczysław Franciszek Rakowski tak zrelacjonował w swoim dzienniku to spotkanie: „Nie odmówiłem sobie lekkiej drwiny z tych aktorów, którzy teraz mówią, że nie chcą służyć propagandzie, ponieważ jest kłamliwa, stronnicza itp., a w latach siedemdziesiątych, gdy miała więcej zamkniętych obszarów, jakoś im nie przeszkadzała. Nie przeszkadzało im też korzystanie ze specjalnych przywilejów. Jak by to nie brzmiało paradoksalnie, dziś także zarówno do ministra kultury, jak i do mnie zwracają się aktorzy z różnego rodzaju sprawami, których załatwienie wymaga, delikatnie mówiąc, naruszenia bądź obejścia istniejącego prawa".
Obecnie temat może być tylko jeden – wybory prezydenckie. A właściwie to, co po nich zostało. Właśnie! Czy mieli...
Browary Warszawskie i wrocławska Kępa Mieszczańska to propozycja Echo Group dla inwestorów zainteresowanych wykończonymi mieszkaniami w prestiżowych lokalizacjach, gotowymi do zarabiania od zaraz.
W życiu ludzie starają się dobra gromadzić. W „Jungo” muszą się ich pozbyć.
„Karate Kid: Legendy” to elegancki, choć mało oryginalny powrót kultowej serii.
„Wszystkie odcienie światła” to pierwszy od 30 lat film z Indii, który trafił do konkursu w Cannes. I wywiózł st...
Wciągnął mnie „Designated Survivor”, serial pytający o granice pragmatyzmu w polityce.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas