Zdarza mi się jednak w klasach maturalnych zadawać dodatkowe ćwiczenia. Robię to niezbyt często – raz na tydzień lub dwa. Ale te zadania zawsze mają swój cel, nie zadaję z przyzwyczajenia. Zwykle proszę chętnych o wykonanie ćwiczeń umieszczonych na jednej z platform internetowych. Potem na lekcji omawiamy ich błędy. Chcę, aby w ten sposób nauczyli się, jak się uczyć i korzystać z informacji zwrotnej – online od razu otrzymują poprawne odpowiedzi.
Nie wyobrażam sobie, żeby dawać uczniom listę słówek do wkucia i potem z tego odpytywać. Na przyswojenie nowych słów potrzeba czasu, trzeba je przećwiczyć w określonych sytuacjach i kontekstach. Inna nauka nie ma sensu.