Panie Generale,
Z dniem dzisiejszym wymawiam służbę dla PRL i występuję z partii. Przez ponad 36 lat byłem aktywnym działaczem polskiego ruchu komunistycznego. Miałem 15 lat, kiedy wstępowałem w 1945 r. do ZWM, i tylko 16 lat, kiedy wstępowałem do PPR. Pracowałem na różnych szczeblach życia politycznego i zawodowego, nie wyłączając pracy dla wywiadu wojskowego PRL.
Nigdy nie miałem złudzeń, czym jest polski ruch komunistyczny i czym naprawdę jest PRL. Uważałem jednak, że w przypadku Polski nie bardzo mogło być inaczej. Zostawieni na pastwę imperializmu sowieckiego mogliśmy z nim walczyć na śmierć i życie albo próbować jakoś przeżyć, oczekując przysłowiowych lepszych czasów.
Wybrałem tę drugą drogę. Dziś widzę, że był to życiowy błąd. Możliwe, że gdybym wybrał pierwszą drogę, a mogłem, to nie byłoby mnie dziś wśród żyjących, choć co prawda ta druga też groziła mi utratą życia, ale zapewne nie przeżywałbym dziś wstydu i hańby, jakie mi zgotowała właśnie ta druga droga.
Łudziłem się, że komunizm dojrzeje z czasem. Że podlegając ewolucji, jak wszystko w świecie, stanie się on mniej agresywny, a bardziej ludzki. Łudziłem się też, że ZSRR również stanie się z czasem krajem bardziej normalnym, wyzbędzie się imperialistycznych zapędów i wejdzie na drogę prawdziwie demokratycznych przemian.