Lech Kaczyński to mistrz złych wyborów

Rozmawiam z wieloma politykami w PiS i jestem bardzo zaniepokojony. Jarosław Kaczyński stracił poczucie realizmu przez to, że ulega podszeptom pochlebców i wycina wybitne indywidualności - mówi Jerzy Robert Nowak w rozmowie z Igorem Janke

Aktualizacja: 08.08.2009 15:30 Publikacja: 08.08.2009 15:00

Jerzy Robert Nowak

Jerzy Robert Nowak

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

[b]Rz: Jaka jest dla pana dzisiejsza Polska?[/b]

[b]Jerzy Robert Nowak:[/b] Dla mnie Polska tego dwudziestolecia jest ogromnym rozczarowaniem. W stosunku do tego, co zrobiono w dwudziestoleciu międzywojennym, to jest niebo i ziemia. Wtedy mieliśmy mężów stanu. Wielkich polityków gospodarczych, jak Grabski czy Kwiatkowski. Uważam za głupotę porównywanie Balcerowicza do Grabskiego i Kwiatkowskiego. Tamci faktycznie bronili polskiego przemysłu. Rozczarowała mnie amnezja historyczna i ogromne wpływy środowisk postkomunistycznych. Indoktrynacja mediów. Wyprzedaż majątku narodowego, stosunek do interesów narodowych. Serwilizm wobec Niemców.

[b]W czym się przejawia ten serwilizm?[/b]

9 grudnia ubiegłego roku była wizyta kanclerz Merkel w Polsce. Było czułe witanie się pana Tuska z panią Merkel. Nasz premier powiedział, że stosunki polsko-niemieckie są wręcz wzorcowe i mogą być modelem dla Europy. Cóż to za wzorzec dziś, gdy mamy roszczeniowe uchwały CDU-CSU, kiedy mamy problem z germanizowaniem dzieci, niedopuszczaniem ich do nauczania języka polskiego, z gazociągiem rosyjsko-niemieckim. Rzeczywiście przepiękny to model!

[b]Roszczeniowe uchwały były później, a w sprawie gazociągu to i poprzedni, i obecny rząd są temu przeciwne. [/b]

Pan Sikorski, który porównał kiedyś gazociąg do paktu Ribbentrop-Mołotow, jakoś w tej sprawie dziś się nie wypowiada.

[b]O ile wiem, polityka rządu nie zmieniła się w tej kwestii.[/b]

Jakoś o tym mniej mówią. Jest też problem dyskryminowania dwóch milionów Polaków, którzy nie mają praw mniejszości w Niemczech. Jest sprawa Eriki Steinbach.

[b]W sprawie pani Steinbach akurat Donald Tusk występował dość twardo.[/b]

Przecież się z nią spotykał.

[b]Pamiętam doskonale debatę w „Rzeczpospolitej” kilka lat temu, w której na zaproszenie redakcji byli m.in. Erika Steinbach i Donald Tusk. Wypowiadał się on wówczas stanowczo przeciwko jej pomysłom i rozmaitym wypowiedziom.[/b]

Nie wiem, czy jest ona w ogóle odpowiednią partnerką do jakichkolwiek dyskusji. A wracając do obecnej sytuacji. Takie osoby jak Sikorski czy zwłaszcza Władysław Bartoszewski nie gwarantują obrony interesów Polski w relacjach z Niemcami. Za to „stronnictwo pruskie” jest w Polsce bardzo silne.

[b]To jaką pańskim zdaniem powinniśmy prowadzić politykę wobec Niemców?[/b]

Przede wszystkim zróżnicowaną. Są przyjaciele Polski w Niemczech, są przyjaciele Polski w Rosji, trzeba ich szukać.

[b]Przyjmuje pan, z założenia, że rząd niemiecki jest wrogiem Polski?[/b]

Kanclerz Niemiec Helmut Kohl do ostatniej chwili opierał się uznaniu granicy na Odrze i Nysie. Dla mnie głupotą jest dawanie mu doktoratu honoris causa na polskich uczelniach.

[b]Ale uznał przecież granicę, robił wiele na rzecz zbliżenia polsko-niemieckiego, wspierał nas bardzo w drodze do Unii i NATO.[/b]

Uznał granicę tylko dlatego, że był nacisk ze strony pani Thatcher i Busha. I to pod wpływem Polonii amerykańskiej.

[b]I bardzo mocno naciskał Tadeusz Mazowiecki.[/b]

Ale Kohl był uparty do ostatniej chwili. Niemcy realizują bardzo skutecznie swoje cele. Mają swoje dalekosiężne cele i je znakomicie realizowali od 1989 roku. Pierwszy – zjednoczenie Niemiec. Drugi – rozbicie Jugosławii. Trzeci - podział Czechosłowacji.

[b]To wszystko sprawili Niemcy?[/b]

Tak. Obiecywano rządom Słowenii i Chorwacji wielkie pożyczki, jak odejdą z federacji jugosłowiańskiej. Niemcy uznały niepodległość tych dwóch krajów wbrew stanowisku UE, a potem starały się maksymalnie pognębić tradycyjnie antyniemiecką Serbię. Przeczytałem we „Wprost”, że pewna niemiecka fundacja wspierała partię szowinistycznego premiera Mecziara, który chciał rozbicia Czechosłowacji. Dla Niemców jest wygodniej, jak są dwa mniejsze kraje. A jaką politykę prowadzą wobec Polski? Uważam, że wykupienie całej polskiej prasy na Pomorzu, śląsku, na Mazurach nie było przypadkiem. To jest umacnianie niemieckich wpływów w Polsce.

[b]Uważa pan, że wszystkie gazety, które należą do niemieckich właścicieli, realizują niemiecką politykę?[/b]

Myślę, że bardzo dużo z nich. Kiedyś redaktor Howzan, były redaktor naczelny „Przeglądu Tygodniowego”, napisał w „Polityce” o redakcyjnej linii „Trybuny Śląskiej” kupionej przez Niemców. Zwrócił uwagę na publikowane tam listy czytelników, które tłumaczyły, że Polski nigdy nie obchodził Śląsk. On sprawdził parę adresów czytelników. Okazały się fikcyjne. Więc tu pytam: czy jeśli jest niemiecki wydawca, to jak się zachowa w sprawach konfliktowych polsko-niemieckich?

[b]Pańskim zdaniem „Newsweek”, „Dziennik” czy „Fakt” wydawane przez niemiecki Axel Springer realizują politykę niemiecką? Czy Radio RMF, którego właścicielem części udziałów jest niemiecka firma, też reprezentuje linię Berlina?[/b]

Nie słucham RMF, ale pewnie coś bym znalazł. A co do gazet – podałem przykład Howzana na temat „Trybuny Śląskiej”. Mógłbym znaleźć inne przykłady. Ale bywa też inaczej. Bo np. we Wrocławiu głównym germanofilskim dziennikiem nie jest należąca do Niemców „Gazeta Wrocławska”, tylko miejscowa edycja „Gazety Wyborczej”. Może jest jakiś podział ról w różnych miastach?

[b]Na początku wspominał pan o Leszku Balcerowiczu.[/b]

Balcerowicz był tylko wiernym sługą Międzynarodowego Funduszu Walutowego i jego bardzo niedobrych recept.

[b]Ale skutkiem tej polityki jest to, że przy wszystkich błędach polska gospodarka rozwinęła się bardzo mocno. Można spojrzeć, jak się zmieniła, są twarde dane, np. o wzroście PKB.[/b]

Mocno wątpię w te dane. Polska obecna jest krajem, w którym wyprzedano w obce ręce ogromną część banków. Nawet SLD nie chciał wszystkiego wyprzedawać, ale AWS i Unia przekroczyły wszelką miarę w tym względzie. Twierdzenie, ze kapitał nie ma narodowości, co głosiła m.in. pani Aldona Sowińska, było nonsensowne. Wyprzedano wiele ważnych fabryk.

[b]Myśli pan, że gdyby przemysł został w rękach państwowych, te ogromne, fatalnie zarządzane fabryki, byłoby świetnie? [/b]

A kto twierdzi, że byłyby być fatalnie zarządzane? Przecież mieliśmy wielu dobrych fachowców, można też było przyciągnąć patriotycznych biznesmenów z Polonii.

[b]Jest pan zwolennikiem państwowej własności?[/b]

Zależy w jakich dziedzinach. Np. w kolejach tak. Przykład brytyjski jest w tej mierze bardzo zniechęcający. Tam są ciągle katastrofy w tych samych miejscach, bo prywatny właściciel nie dba o amortyzację, naprawy itd. W dziedzinie przedsiębiorczości jestem wielkim zwolennikiem takich osób jak Roman Kluska, ale właśnie takich jak on częstokroć niszczono w III RP. Sprzedawano za bezcen polskie firmy. Sprzedawać trzeba było najgorsze zakłady, tak jak robiono w Słowenii. U nas pozbywano się najlepszych firm (vide zakłady papiernicze w Kwidzynie). W Łodzi padły wszystkie większe zakłady. A czy nie można było opodatkować tak niekorzystnego dla nas importu, który uderzał w polskie zakłady? Unia stosuje wobec nas nierówne zasady.

[b]Pańskim zdaniem straciliśmy, zyskaliśmy gospodarczo na wejściu do Unii?[/b]

To w „Rzeczpospolitej” opublikowano jedno z największych oszustw na ten temat. Po słynnych negocjacjach kopenhaskich w grudniu 2002 roku na pierwszej stronie ukazano radosne twarze Millera i Cimoszewicza, obok wielki tytuł „Wszystkie nasze postulaty zostały spełnione”. Minęło zaledwie dziesięć dni i już nie na pierwszej, lecz na dziesiątej stronie był na całą kolumnę tekst korespondenta Jędrzeja Bieleckiego z tytułem „Żaden z polskich postulatów nie został spełniony”. Minęło jeszcze z dziesięć miesięcy, a Klaus Bachmann pisze, że szczyt w Kopenhadze był spektakularną klęską Polski zamienioną w sukces dzięki telewizji. Jeśli w ciągu dziesięciu dni tak kłamano…

[b]Można przedstawiać różne punkty widzenia. A jaki jest dzisiaj bilans obecności w Unii?[/b]

Myślę, że bilans jest dla nas niekorzystny. Mamy wariant hiszpański i irlandzki – pozytywny, i grecki – negatywny. Tak jak Grecja dostała w skórę za to, że miała niekompetentnych i skorumpowanych urzędników, tak dla Polski bardzo wiele z obecności w Unii nie wyszło. Ewidentnym przykładem są stocznie.

[b]Tyle że wiele polskich firm więcej eksportuje, zwiększyły się zachodnie inwestycje u nas. Dane ekonomiczne pokazują, że się opłacało.[/b]

Ale przy jakiej ilości polskich banków i polskich przedsiębiorstw? Jest ich coraz mniej. To wszystko dzieje się przy istnieniu rajów podatkowych i wywożeniu pieniędzy z Polski. Przykład Eureko jest wymowny. Nie lubię postkomunistów z SLD, ale najgorszym rządem był rząd AWS i UW. Mieliśmy całe lata niekontrolowanego łupieżczego ograbiania Polski. Polscy biznesmeni z Ameryki nie chcą w Polsce inwestować ze względu na blokady biurokratyczne i korupcję.

[b]Jak się panu podobały rządy PiS?[/b]

Budziły bardzo wiele nadziei. Tylko od początku zderzyły się ze zbyt dużą ilością wrogów. Począwszy od mediów, przez sędziów, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, wpływowe gremia postkomunistyczne w gospodarce, bankach itd. Wiedziałem, że sam PiS sobie nie poradzi. Byłem za tym, żeby powołać coś w rodzaju ruchu na rzecz IV Rzeczypospolitej. Już po klęsce PiS powołaliśmy Ruch Przełomu Narodowego. Takie pospolite ruszenie, by dokończyć program naprawy, w tym lustracji i tego wielkiego programu, który miał Zbigniew Ziobro, jeśli chodzi o sprawiedliwość. PiS był niekonsekwentny i zbyt miękki. Sam wiele razy pisałem, że PiS tylko szczeka, a nie gryzie. A gryźć zaczęła Platforma, i to mocno. Myślałem, że PiS będzie dużo bardzo skuteczny. Zawiodłem się podobnie jak wielu innych ludzi.

[b]Co teraz będzie z PiS?[/b]

Mam bliskie związki z liderami nurtu patriotycznego w PiS. Myślę o Ziobrze, Girzyńskim, Mularczyku, Cymańskim, tak krytycznym wobec Gilowskiej. Krytycznie oceniam to, że w PiS duże znaczenie mają tacy lizusi jak Kamiński i Bielan, skądinąd mistrzowie intryg i wykrywania rzekomych spisków przeciw Kaczyńskim. Fatalne tego skutki było widać w eurowyborach. Groziła wówczas totalna klęska prawicy z powodu absencji. Stąd wynikła moja bardzo alarmistyczna kampania w Radiu Maryja, błagająca wręcz o udział w wyborach. Pomogło.

[b]Radio Maryja ma tak duże oddziaływanie?[/b]

Myślę, że tak. I to nie tylko Radio Maryja, ale również telewizja Trwam. Dzięki zmobilizowaniu środowisk patriotycznych PiS dostał w wyborach dwadzieścia kilka procent głosów, a nie 12 – 14. Dodam, że nasz Ruch Przełomu Narodowego już zaczyna się przygotowywać do wyborów samorządowych.

[b]Czy to znaczy, że Radia Maryja nie będzie wspierało PiS?[/b]

Nie mogę mówić o tym, co będzie robić Radio Maryja. Ja na pewno, jeśli będzie potrzeba, będę wspierał Ziobrę, Girzyńskiego, Mularczyka, Kempę, Jurgiela. To jest ta część PiS, która jest bardzo bliska poglądami naszym środowiskom.

[b]Czy Radio Maryja i ojciec Rydzyk będą namawiali Zbigniewa Ziobrę, żeby się wyłamał z PiS?[/b]

Nie chcę mówić za ojca Rydzyka. Nie sądzę, by chciał się mieszać w takie sprawy. Natomiast ja jestem mocno zaniepokojony tym, co się dzieje w PiS, zwłaszcza w kontekście wyborów prezydenckich. Lech Kaczyński ma dość słabe szanse na wybór.

[b]Skąd taki zły stosunek Radia Maryja do prezydenta Kaczyńskiego?[/b]

Nie chcę i nie mogę mówić za całe środowisko Radia Maryja, tylko za siebie. Mnóstwo środowisk patriotyczno-chrześcijańskich ma zastrzeżenia do prezydenta. Mamy żal za milczenie w sprawie Wołynia, za dużo wcześniejsze przerwanie ekshumacji w Jedwabnem. A i sam PiS szedł często na niepotrzebne kompromisy. Po co było powoływać na ministra Stefana Mellera, a potem cieszyć się, że się odzyskało MSZ? Po co było powoływać Fotygę, pupilkę Lecha Kaczyńskiego? Lech Kaczyński jest mistrzem złych wyborów personalnych. By przypomnieć takich jego wybrańców, jak Kaczmarek, Borusewicz, Urbański. Poza tym otacza się dworem, i to dwór decyduje o wszystkim, przy małym wpływie intelektualistów i różnych ekspertów.

[b]A PiS?[/b]

Ja rozmawiam z wieloma politykami w PiS i jestem bardzo zaniepokojony. Jarosław Kaczyński jest dziś znacznie słabszy w opozycji niż w latach 1992 – 1993. Były premier stracił poczucie realizmu przez to, że ulega podszeptom pochlebców i wycina wybitne indywidualności. Trzy – cztery lata temu było tam dużo bardziej intensywne życie intelektualne i polityczne. Był tam Dorn, Ujazdowski i Jurek. Jest jednak i druga strona medalu. 26 czerwca tego roku na przyjęciu u posła Mularczyka rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim, wyrażając żal, że prezydent nie powołał rady złożonej ze znanych intelektualistów ekspertów. Niespodziewanie dla mnie Kaczyński powiedział: „Panie profesorze, ja czytam bardzo wiele pana tekstów, słucham pańskich audycji i muszę powiedzieć, że w ogromnej części się z nimi zgadzam”. Pomyślałem sobie – cóż za komplement, świetnie! Zaraz po tym jednak dodał: „Ale za granicą pan profesor i ojciec Rydzyk jesteście postrzegani jako szatani antysemityzmu”. I tu zawiesił głos. Jeśli dla Jarosława Kaczyńskiego liczenie się z brechtaniem zagranicznym ma takie znaczenie, to jest to po prostu szokujące.

[b]Czy dla pan antysemityzm jest złem, z którym należy walczyć?[/b]

Zły jest zarówno antysemityzm, jak i antypolonizm.

[b]Ale pytam o antysemityzm. O czystą nienawiść rasową wobec Żydów. [/b]

Nie jest to największy problem na świecie, to jest przesada. Są głupoty. A głupich ludzi na świecie nie brak. Takich głupich jak Leszek Bubel i spółka. Pan kiedyś napisał o potrzebie rozmawiania Polaków i Żydów i chwalił pan Lecha Kaczyńskiego za wykonywanie mądrych gestów wobec Żydów. Często to nie były mądre gesty. Minister prezydenta pani Juńczyk-Ziomecka była złym duchem i wręcz szkodnikiem. By przypomnieć choćby jej bardzo niefortunną wypowiedź na otwarciu żydowskiej loży masońskiej w Warszawie. A pani Jakubiak? Pojechała do Stanów i namawiała na tworzenie koalicji USA Polska – Izrael. To dziecinada. Najgorszym posunięciem Lecha Kaczyńskiego było niegdyś przerwanie ekshumacji w Jedwabnem To utrudniło wyjaśnienie prawdy o zbrodni. Przerwano tę ekshumację, kiedy zaczęły się gromadzić pociski niemiecki i rozmaite dowody niekorzystne dla wersji Jana Tomasza Grossa o tych wydarzeniach. Trzeba dużo szerzej popularyzować polskich bohaterów, którzy ratowali Żydów. Powinniśmy dużo bardziej starać się o odszukiwanie i nagłaśnianie życzliwych Polsce Żydów z Izraela i USA. Powinniśmy także przypominać mało znane postacie wielkich patriotów żydowskiego pochodzenia. Sam zrobiłem to z pięć lat temu w książce „Przemilczani obrońcy Polski”.

[b]A jak pan ocenia Jerzego Kropiwnickiego, który zorganizował wielkie obchody rocznicy likwidacji łódzkiego getta? [/b]

Bardzo dobrze, że takie rzeczy się dzieją. Ja wiele razy pisałem o potrzebie współpracy i rozmów między Polakami a Żydami. Ale od pewnego momentu zacząłem też zwracać uwagę na siłę antypolonizmu wśród części środowisk żydowskich (ten antypolonizm jest zresztą silniejszy w USA niż Izraelu). Za największy problem uważam to, że my sami nie umiemy walczyć o nasz dobry wizerunek na świecie. Nie tłumaczymy naszych książek o historii na języki obce, nie umiemy prowadzić takiego PR, jak robią to na przykład Niemcy.

[ramka][srodtytul]Jerzy Robert Nowak [/srodtytul]

(ur. 1940) – historyk i publicysta, postrzegany jako jeden z ideologów Radia Maryja. Jako znawca problematyki węgierskiej pracował w latach 1966-92 w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Publikował w tym okresie m.in. na łamach „Polityki”. W latach 80. działał w SD. Od lat 90. związany z prasą katolicko-narodową, regularnie występuje w programach TV Trwam i Radia Maryja. Wykłada w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Zajmuje się m.in. przejawami antypolonizmu, występował z krytyką tez „Sąsiadów” i „Strachu” J. T. Grossa. Autor kilkudziesięciu książek. [/ramka]

[b]Rz: Jaka jest dla pana dzisiejsza Polska?[/b]

[b]Jerzy Robert Nowak:[/b] Dla mnie Polska tego dwudziestolecia jest ogromnym rozczarowaniem. W stosunku do tego, co zrobiono w dwudziestoleciu międzywojennym, to jest niebo i ziemia. Wtedy mieliśmy mężów stanu. Wielkich polityków gospodarczych, jak Grabski czy Kwiatkowski. Uważam za głupotę porównywanie Balcerowicza do Grabskiego i Kwiatkowskiego. Tamci faktycznie bronili polskiego przemysłu. Rozczarowała mnie amnezja historyczna i ogromne wpływy środowisk postkomunistycznych. Indoktrynacja mediów. Wyprzedaż majątku narodowego, stosunek do interesów narodowych. Serwilizm wobec Niemców.

Pozostało 96% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą