Reklama

Jan Maciejewski: Kiedy Kościół traci to, co święte

Wczoraj minąłem dwie, dzisiaj trzy kolejne. Leżały wgniecione w błoto i śnieg; upadłe, papierowe korony. Normalna kolej rzeczy, tak kończą się wszystkie festyny, również te królewskie. Wszystko byłoby na swoim miejscu, śmieci mogłyby zostać tylko śmieciami, a sympatyczna tradycja corocznym, rodzinnym spacerem w święto Trzech Króli, ale coś nie zostawia jednego i drugiego w spokoju. Zwyczaj, odruch, żeby w tłumie widzieć zawsze dowód, mylenie sukcesu (przede wszystkim statystycznego) z oddziaływaniem. Dowody, w przeciwieństwie do spacerów, mają to do siebie, że można je obalić. Wyrzucić w błoto i śnieg.

Publikacja: 11.01.2019 19:00

Jan Maciejewski: Kiedy Kościół traci to, co święte

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Może to wyłącznie nasza, zapatrzona w liczby wina. W ilość chrztów, komunii, bierzmowań, ślubów i pogrzebów. Pojedynczy sakrament jest świętem, milion – już tylko statystyką. Pokrzepieniem, że jesteśmy wyspą dobrego, bezpiecznego życia. Może. Ale poszukiwania tłumu i dowodu trwają też przecież na innych wyspach. Nikt nie wie, co tak naprawdę dzieje się w Medziugorie, kto lub co się tam „objawia" i ile jest prawdy w tym, co mówi. Ale od tej niewiedzy ważniejsza jest ciekawość, która sprowadza miliony turystów. Atmosfera niesamowitości, oczekiwania na coś, co rozgoni nudę. Na dowód.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama