Terroryzm ma przyszłość

Publikacja: 07.06.2014 01:32

Red

Terroryzm wydaje się zjawiskiem odwiecznym, a jednak bezustannie się zmienia. Niżej podpisany przed blisko 40 laty opublikował historię terroryzmu, a przed trzema tygodniami miał okazję napisać nową przedmowę do kolejnego wydania. Kiedy moja książka ukazała się po raz pierwszy, literatura naukowa na temat terroryzmu praktycznie nie istniała, jeśli nie liczyć kilku pozycji traktujących o IRA lub anarchistach. Nie było też poświęconych temu zjawisku konferencji, żadna uczelnia nie prowadziła zajęć na temat przemocy politycznej. W latach 70. akty terrorystyczne zdarzały się w Europie i Ameryce Łacińskiej, dochodziło do nich również na Bliskim Wschodzie, przede wszystkim w kontekście konfliktu izraelsko-arabskiego. Był on natomiast nieznany w Związku Sowieckim.

Tamte ugrupowania są dzisiaj zapomniane. W Europie baskijska ETA zadeklarowała rozbrojenie w listopadzie 2012 roku jako bodaj ostatnia. Młodzi muzułmanie, którym zdarzało się atakować różne cele w Europie, w zdecydowanej większości przenieśli się do Syrii. Ameryka Łacińska doświadcza wielu nieszczęść, ale trudno zaliczyć do nich terroryzm: kto pamięta jeszcze urugwajskich Tupamaros czy Świetlisty Szlak działający w Peru? Nawet w Kolumbii, która ma długie tradycje przemocy politycznej, FARC podjął ostatecznie negocjacje z rządem.

W ostatnich dziesięcioleciach terroryzm szerzył się w świecie muzułmańskim i niełatwo wskazać na ugrupowania poza jego granicami; za najbardziej znaczący wyjątek uznać wypada indyjskich maoistów. Przed 11 września o Al-Kaidzie słyszało jedynie wąskie grono ekspertów: dziś „historyczna" Al-Kaida jest w rozsypce, głośno za to o jej ideowych spadkobierczyniach – czynnej przede wszystkim w Jemenie AQAP, północnoafrykańskiej AQIM i kilku innych.

Przyszedł też czas na zrewidowanie kilku teorii dotyczących natury terroryzmu. Zwykło się uważać, że rozwija się on przede wszystkim w przypadkach interwencji zbrojnych podjętych przez obce mocarstwa. Do takiej interwencji nie doszło jednak ani w Pakistanie, ani w Syrii – a mimo to są to dwa kraje, w których, jak wynika z opublikowanego właśnie dorocznego raportu Departamentu Stanu USA, doszło do największej liczby zamachów. Inna teoria głosiła, że terroryzm na ogół nie występuje w najuboższych krajach, i do pewnego momentu była to prawda: w Indiach do zamachów nadal częściej dochodzi w zamożniejszych stanach. Jednocześnie znów przywołany Pakistan, Jemen, Somalia i kilka innych państw to dowód przeciw tej tezie.

Terroryzm szerzy się w „upadłych państwach" w Azji i Afryce, które stały się bardzo poważnym czynnikiem ryzyka. Za przykład posłużyć mogą Sudan, Somalia i Mali. Owszem, w Kairze i w Aleksandrii nadal zdarza się niewiele aktów terrorystycznych, coraz więcej ich za to na Synaju. Terroryzm rośnie w siłę tam, gdzie słabną władze.

Zmieniły się również cele uderzeń terrorystów. W przeszłości na celowniku znajdowali się żołnierze, policjanci i osoby cywilne zaangażowane w życie publiczne. Współcześnie większość ofiar terrorystów to zwykli obywatele. W Pakistanie i Afganistanie ofiarą przemocy bardzo często padają dziewczynki uczęszczające do szkół, czego, zdaniem ekstremistycznych sekt muzułmańskich, w żadnym razie nie powinny praktykować. Tak motywowana przemoc dotknęła ostatnio 276 uczennic w Nigerii, które zostały uprowadzone przez ruch Boko Haram i będą sprzedane na targach niewolników. Jak twierdzi Abubakar Shekau, przywódca tego ugrupowania, zdecydowano się na to „na rozkaz Boga". Boko Haram pojawiło się na afrykańskiej scenie przed kilku laty, a dziś należy do najaktywniejszych ugrupowań terrorystycznych. Największym poparciem cieszy się na północy Nigerii, uboższej i bardziej zacofanej od południa. Inny przykład? 40 lat temu praktycznie nie istnieli piraci, choć często uprowadzano samoloty, dziś piractwo wydaje się najprężniejszą gałęzią gospodarki na wschodnich wybrzeżach Afryki.

Różne ugrupowania terrorystyczne działały jak dotąd ze zmiennym szczęściem; podobnie będzie i w przyszłości. Terroryzm należy do narzędzi prowadzenia wojen domowych w Syrii i Iraku, stał się endemiczny w Pakistanie, na Kaukazie Północnym, w Jemenie i kilku innych regionach Afryki i Bliskiego Wschodu. Kurdowie nie zrezygnują raczej z pragnienia własnego państwa, Iran nie cofnie poparcia dla własnej szyickiej armii w Libanie. Mimo że Rosja i Chiny oferują Azji Środkowej wsparcie i opiekę w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy, nadal żywe jest tam zagrożenie wybuchem wojen domowych, szczególnie w Kirgistanie i Tadżykistanie.

W ostatnich latach kilku politologów twierdziło, że ranga, jaką przypisuje się terroryzmowi, jest przesadzona, a jego znaczenie będzie w najbliższym czasie malało. Są również dobrej myśli, jeśli idzie o możliwość sięgnięcia przez terrorystów po broń masowego rażenia, co, jak wiemy, dotychczas się nie zdarzyło. Jeśli miałoby tak być nadal, byłby to pierwszy przypadek w dziejach, by raz wynaleziona broń nie została wykorzystana. Można mieć tylko nadzieję, że optymiści mają rację – byłby to triumf wiary w człowieka nad doświadczeniem i wiedzą. Bywało już, że myślenie życzeniowe się sprawdzało. Niestety, zdarza się to nieczęsto.

—tłum. a.kon.

Terroryzm wydaje się zjawiskiem odwiecznym, a jednak bezustannie się zmienia. Niżej podpisany przed blisko 40 laty opublikował historię terroryzmu, a przed trzema tygodniami miał okazję napisać nową przedmowę do kolejnego wydania. Kiedy moja książka ukazała się po raz pierwszy, literatura naukowa na temat terroryzmu praktycznie nie istniała, jeśli nie liczyć kilku pozycji traktujących o IRA lub anarchistach. Nie było też poświęconych temu zjawisku konferencji, żadna uczelnia nie prowadziła zajęć na temat przemocy politycznej. W latach 70. akty terrorystyczne zdarzały się w Europie i Ameryce Łacińskiej, dochodziło do nich również na Bliskim Wschodzie, przede wszystkim w kontekście konfliktu izraelsko-arabskiego. Był on natomiast nieznany w Związku Sowieckim.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał