Jest on przekonany, że Putin gotów jest wywołać wojnę światową, w której powstający z kolan prawosławny ruski świat pokona zgniły i dekadencki świat anglosaski. Ponieważ przeciwnik dysponuje przewagą w dziedzinie gospodarczej i broni konwencjonalnej, Putin wykorzysta „psychologiczną przewagę w zdolności do zastosowania broni jądrowej".
Piontkowski twierdzi, że mocarstwo jądrowe chcące zmienić międzynarodowe status quo teoretycznie może osiągnąć poważne sukcesy na arenie międzynarodowej, grożąc użyciem broni jądrowej lub używając jej w ograniczony sposób. Pod następującymi wszakże warunkami: awanturnictwa, przewagi woli politycznej nad konkurentami i obojętności na ewentualną śmierć swoich i obcych obywateli. Rosja Putinowska spełnia te warunki, może więc w praktyce zastosować tę strategię.
Wojna europejska mogłaby mieć według Piontkowskiego następujący przebieg. Wojska rosyjskie w ramach łączenia ruskiego świata zaatakują Estonię, kiedy jej rosyjskojęzyczni obywatele w referendum zadecydują o powrocie do macierzy. Jeśli NATO nie odpowie natychmiast, to kryzys ten skończy się efektownym blitzkriegiem Moskwy.
Jeśli jednak sojusz skutecznie zareaguje i wyśle swoje wojska w region konfliktu, to Putin zastosuje drugi krok. Zaatakuje bombami atomowymi dwie stolice europejskie i – jak zauważa Piontkowski – „nie będzie to Paryż ani Londyn".