Aktualizacja: 25.04.2015 00:03 Publikacja: 25.04.2015 01:01
Bogusław Chrabota
Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz
Sierotami w sensie biologicznym, społecznym, a nawet ideowym? Zastanawiam się nad osieroconymi narodami, pokoleniami, lokalnymi społecznościami. Na czym polega ich sieroctwo? Czy sierotami są Kurdowie, którzy z wyroku mocarstw nigdy nie dochrapali się swojego państwa? Serbowie z Kosowa, którzy zostali wypchnięci ze swojej ojczyzny najpierw przez proalbańską politykę Chorwata Josipa Broz-Tito, a potem przez antyserbską koalicję z Ameryką na czele? Czy sieroca była Polska, której odbudowa po rozbiorach nie była w niczyim interesie, ale której udało się wyrwać z nieszczęścia dzięki sile witalnej odrodzonego narodu?
Sieroctwo społeczne to wypadnięcie z gry. To utrata atrakcyjności. Coś jakby zejście na drugi plan, w którym istotni gracze wyrażają swoje désintéressement, mówiąc: to nie nasza sprawa, nie nasz interes, nie nasza bajka. Niech sprawy toczą się same, niech zajmie się tym ktoś inny, niech poszkodowani sami wykażą się aktywnością! A przecież jakże często ani to proste, ani możliwe. Nie każdemu się udaje jak Polakom po 1918 roku. Kurdom wciąż do tego daleko. Serbowie z Kosowa stracili wszelką nadzieję. A Ślązacy?
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas