Reklama

Stanisława Celińska. Anielska diablica

W „Warszawie" Muńka Staszczyka spodobał mi się ten „pieprzony Żoliborz", więc nagrałam tę piosenkę. A potem Muniek napisał tekst specjalnie dla mnie. Mocny. Rockowy. Zaśpiewałabym go nawet w glanach i w dymach. Takie rzeczy mi się bardzo podobają - mówi Stanisława Celińska.

Aktualizacja: 17.05.2015 10:35 Publikacja: 15.05.2015 01:00

Stanisława Celińska. Anielska diablica

Foto: Fotorzepa/ Adam Burakowski

"Plus Minus": „Życie to suka, czasami można się pochlastać". To słowa Muńka Staszczyka z piosenki „Wielka słota", którą śpiewa pani na nowej płycie „Atramentowa". Podpisze się pani pod tymi słowami?

Stanisława Celińska: Są momenty, kiedy człowiek może tak pomyśleć. Kiedy miałam problemy, chyba tak było. Muniek, czytając o moim życiu i rozmawiając ze mną, musiał o tym wiedzieć. Jednak nie uprzedzał, że coś takiego napisze. Dlatego tym tekstem trafił mnie jak pięścią między oczy. Nagranie demo dostałam od niego wieczorem i bardzo je przeżyłam. Pomyślałam nawet, że nie dam rady tej piosenki zaśpiewać. Napisałem Muńkowi w esemesie, że z lekka mi przyp..., że tak powiem.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„The Smashing Machine”: Chleb, igrzyska i anatomia bólu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Bezcenny pakunek”: Dar od Boga Pociągu Towarowego
Plus Minus
„Tajemniczy pociąg”: Kafka jedzie pociągiem
Plus Minus
„Skarbek”: Porażka agentki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Dr Agnieszka Tambor: Kibicuję polskiemu kinu
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama