Klauzula sumienia uratuje nas przed ideologią

Dla części opinii publicznej wolność sumienia to nic innego jak religijne zniewolenie. „Pałka katoli", „chazanizacja medycyny", „moherowa demokracja" – piszą ludzie na internetowych forach. Na pewno?

Aktualizacja: 08.11.2015 15:52 Publikacja: 08.11.2015 00:01

Kim Davis: współczesne Antygony nieraz noszą okulary. Fot. Ty Wright

Kim Davis: współczesne Antygony nieraz noszą okulary. Fot. Ty Wright

Foto: Getty Images/AFP

Odkąd Trybunał Konstytucyjny zliberalizował na początku października lekarską klauzulę sumienia, internetowe fora straszą nie tylko wizjami medyków okładających pacjentów różańcem, ale także kierowców hulających „nakazem sumienia" lewą stroną drogi albo nauczycieli wykładających historię według Grossa. Czy to możliwe?

Zważywszy, że wolność sumienia gwarantuje nam konstytucja, co więcej, wspomniany wyrok Trybunału dowodzi pierwotności praw naturalnych w stosunku do ustaw, wydaje się, że tak. Z prawa do wyrażania sprzeciwu sumienia może korzystać każdy: urzędnik, nauczyciel, kierowca. A jednak diabeł tkwi w szczegółach. Prawnicy dowodzą, że cena takiego sprzeciwu może się okazać wysoka. Obrosła mitami „klauzula sumienia", wbrew panującym opiniom, nie oznacza wcale przyzwolenia na samowolę.

Pozostało 96% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał