Terlikowski: Belgia. Mord na niewiernych. I na nienarodzonych

Gdy już zalajkujemy wszystkie wyrazy solidarności z narodem belgijskim (który nie istnieje), zmienimy awatara na swoim facebookowym koncie i dodamy do niego flagę Belgii, a także potępimy – jako faszystów i ksenofobów – tych wszystkich, którzy dostrzegają pewien związek między islamem a terroryzmem, będziemy mogli spokojnie przemyśleć to, co się stało. I zacząć wyciągać wnioski.

Aktualizacja: 27.03.2016 07:04 Publikacja: 25.03.2016 06:30

Terlikowski: Belgia. Mord na niewiernych. I na nienarodzonych

Foto: AFP

Te zaś są oczywiste. Jesteśmy na wojnie. Śmierć przypadkowych ludzi w wyniku zamachów terrorystycznych stanie się w Europie raczej regułą niż wyjątkiem. Zmasowanego ataku terrorystów nie da się jednak powstrzymać bez zdecydowanych akcji militarnych i politycznych, i to zarówno na terenie Unii Europejskiej, jak i na Bliskim Wschodzie. Akcje te pociągną za sobą ofiary – wśród cywilów, policjantów, oficerów służb specjalnych. Bez ofiar nie ma wojny, ale jeśli nie będziemy się bronić, to wcześniej czy później Kalifat Europa (tak zatytułowałem swoją najnowszą książkę) stanie się rzeczywistością. Polityka promowana obecnie w Unii Europejskiej, czyli jeszcze więcej tolerancji i multikulturalizmu, może przynieść tylko jeszcze więcej ofiar i doprowadzić do zagłady Europy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama