Czytając ukraińską i polską prasę, trudno nie odnieść wrażenia, że Ukraina o wiele bardziej interesuje Polaków niż Polska Ukraińców. Nad Dnieprem grupa dziennikarzy specjalizujących się w polskiej tematyce jest stosunkowo wąska. Trudno natrafić na gruntowne, przekrojowe opracowania stanu naszych relacji. Często jedyne informacje, oczywiście poza historycznymi, dotyczą złego traktowania ukraińskich pracowników przez polskich pracodawców czy zatrzymań przemytników. Choćby przebieg pierwszej wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ?w Warszawie media ukraińskie zrelacjonowały z punktu widzenia polityki historycznej. I nawet tak renomowane portale informacyjne jak Europejska Prawda czy Dzerkalo Tyżnia jedynie wspomniały ?o ważnym dla Ukrainy memorandum gazowym zawartym między Polską, Ukrainą a USA czy kwotach przewozowych dla firm transportowych.
Wysoka temperatura dialogu
O ile rozbiórki pomników oraz dewastacje miejsc pamięci w Polsce czy Ukrainie są szeroko relacjonowane przez media po obu stronach granicy, o tyle informacje o wspólnych inicjatywach sprowadzają się wyłącznie do lakonicznych notatek, jeżeli w ogóle się pojawią. To utrwala obraz rysowany przez wszelkiej maści oszołomów i rosyjskie trole o banderowskiej Ukrainie.
Niewielu wszak przeczyta, że tylko w pięciu województwach zachodniej Ukrainy istnieje skarlały kult Ukraińskiej Powstańczej Armii. Paradoksalnie to właśnie tam jest – a przynajmniej był – największy odsetek ludzi deklarujących przyjazne nastawienie wobec Polaków, a czarno-czerwone flagi widoczne na ulicach ukraińskich miast mają charakter antyrosyjski i nawiązują do oporu Ukraińców w walce z separatystami i Rosją na wschodzie kraju. Podkreślę z całą stanowczością – nie mają charakteru antypolskiego.
Co więcej, do obecnego parlamentu nie dostały się partie nacjonalistyczne, a w składzie nowego rządu tylko trzech na 18 członków pochodzi z zachodniej Ukrainy, co stanowi nową jakość, gdyż w poprzednim pochodziła stamtąd większość. To dobrze, ponieważ obniży się temperatura dialogu obejmującego drażliwe zagadnienia historyczne. A jednym z tych zagadnień będzie zniesienie moratorium dotyczącego ekshumacji szczątków ofiar rzezi wołyńskiej oraz ofiar innych konfliktów i represji, co niechybnie nas czeka.