Stukając laską w podłogę, dostrzega skrawki rzeczywistości, zarysy kształtów „widocznych" przez ułamek sekundy. I właśnie z nich – już w swojej wyobraźni – buduje obrazy kolejnych pomieszczeń. Oczywiście z pomocą przychodzą jej też szum wiatru czy kapanie wody, ale to niewiele zmienia. Przez większą część gry na ekranie panuje bowiem nieprzenikniona ciemność.
Szkoda, że za oryginalnym pomysłem nie podąża równie udany scenariusz. Bohaterka „Perception" odnajduje dom, który nawiedza ją w nocnych koszmarach. Pomimo swojej niepełnosprawności postanawia go zbadać. Krąży więc po pokojach i stuka laską, próbując zgłębić w ten sposób sekrety gmachu, którego przecież nawet nie widzi. Najważniejsza jest w tej grze eksploracja. To ona buduje atmosferę zagrożenia i napędza rachityczną fabułę. W tle pojawia się motyw podróży w czasie oraz tajemnicza zjawa, którą przyciągają głośne dźwięki (stukanie laską ma więc swoje nieprzyjemne konsekwencje). Nie sposób jednak nazwać tej historii wciągającą.