Reklama

Ukraina relatywizuje zbrodnię wołyńską. Żołnierze UPA to bohaterowie Ukrainy

Warszawa i Kijów oddalają się od siebie. Wzajemne stosunki elit politycznych obu krajów są coraz gorsze. To, co najbardziej je różni, to polityka historyczna. A szkoda, bo więcej oba kraje łączy, niż dzieli.

Aktualizacja: 06.08.2017 19:34 Publikacja: 04.08.2017 00:01

Ukraińska polityka historyczna się zmienia. W pierwszym szeregu panteonu narodowego są stawiani dowó

Ukraińska polityka historyczna się zmienia. W pierwszym szeregu panteonu narodowego są stawiani dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii, a zbrodnia wołyńska jest relatywizowana. Dla wielu polskich polityków taka postawa jest nie do przyjęcia. Na zdjęciu członkowie nacjonalistycznej partii Swoboda podczas kijowskich obchodów 74. rocznicy powstania UPA.

Foto: AFP, Vladimir Shtanko

Kolejne noty dyplomatyczne, coraz ostrzejsze wypowiedzi polityków z obu stron granicy. Nie ma tygodnia, żeby między Polską a Ukrainą nie doszło do dyplomatycznego zamieszania. Jak choćby na początku lipca, gdy w wywiadzie udzielonym portalowi wSieci minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że jego zdaniem współpraca gospodarcza Polski z Ukrainą nie wygląda najlepiej, ale jeszcze gorzej przedstawia się wspólna polityka historyczna. – Nasz przekaz jest bardzo jasny: z Banderą do Europy nie wejdziecie – oznajmił. W odpowiedzi ambasador w Kijowie Jan Piekło został wezwany do ukraińskiego MSZ, gdzie usłyszał, że „Ukraina z rozczarowaniem przyjmuje słowa szefa polskiej dyplomacji".

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama