Reklama
Rozwiń

Zbigniewa Herberta pocztówka z Rovigo

Zbigniew Herbert nie chciał, aby ktokolwiek został w jego pisarstwie pominięty. Każdy człowiek i każde miejsce musiało mieć w nim swoje miejsce. Nawet jeżeli nie da się ich wszystkich wymienić z imienia.

Publikacja: 03.11.2017 16:00

Zbigniewa Herberta pocztówka z Rovigo

Foto: Reporter, Anna Beata Bohdziewicz

Kiedy piszę, myślę o Panu Cogito i o tym, czy jest on moim Aniołem Stróżem czy raczej surowym inspektorem. Muszę mianowicie wyznać, że często czuję się przez niego obserwowany. Żartowniś z niego, siedzi mi na karku i pilnuje, abym nie odpływał podczas pracy, pamiętając o tym, co zawdzięczamy oświeceniu: zdrowy, pogodny i uduchowiony sceptycyzm naszego rozumu, który skutecznie broni się przed jakimkolwiek nadużyciem.

Wiem naturalnie, że Pan Cogito jest w oczywisty sposób kimś, kto nie ma obaw przed entuzjazmem czy współczuciem, którym na imię Euforia i Caritas. Ale wiedza ta niewiele mi pomaga, jestem całkowicie na łasce i niełasce Pana Cogito, bo ciągle kręci głową, pytając: „Rzeczywiście tak ma być? Nie można tego powiedzieć i napisać inaczej? Chyba zbyt pretensjonalne to zdanie, nie sądzisz?". Tracę w końcu cierpliwość i mówię do swego drobiazgowego dręczyciela: „Muszę teraz zostać sam! Proszę przyjść jutro. Jutro będę miał dla pana właściwą odpowiedź".

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Antropolog kultury: Pozorna moc obrazów trzyma się mocno
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Dwie nowe ekranizacje „Lalki” Bolesława Prusa? O dwie za dużo
Plus Minus
Novak Djoković. Opowieść o zwyczajnym szaleństwie
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Ostatnia bitwa prezesa Kaczyńskiego
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Budzenie nienawiści do migrantów jest niemoralne