Tak wynika z [b]wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. II SA/Wa 1495/08)[/b] w sprawie Tomasza W. (konsekwentnie prosi on, aby nie ujawniać jego nazwiska w mediach). Pan Tomasz chodził 30 lat temu do jednej ze stołecznych podstawówek. Nie miał konta na Naszej-Klasie, ale dowiedział się, że jego koledzy umieścili tam zdjęcie klasowe, a pod nim umieścili podpisy, kto jest kim. Zirytowało go to, bo stara się chronić swoją prywatność i nie chce upubliczniać swojego wizerunku. Pan Tomasz uznał, że jego imię, nazwisko oraz wizerunek sprzed lat były przetwarzane bez jego wiedzy i zgody. Doszło więc do naruszenia przepisów [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166335]ustawy o ochronie danych osobowych (DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link].
Nasza-Klasa odmówiła jednak usunięcia podpisu pod zdjęciem i samej fotografii. Generalny inspektor ochrony danych osobowych Michał Serzycki uznał zaś, że udostępnione informacje, zwłaszcza wizerunek z dalekiej przeszłości, nie spełniają kryteriów danych osobowych. Danymi osobowymi są wszelkie informacje dotyczące konkretnej osoby, za pomocą których bez większego wysiłku można tę osobę zidentyfikować, choćby nie była ona wyraźnie wskazana. Zdaniem GIODO wizerunek sprzed 30 lat nie spełnia tych kryteriów. Trzeba bowiem wielu starań, aby na takiej podstawie obecnie zidentyfikować osobę. Dlatego GIODO umorzył postępowanie. Sąd natomiast, orzekając o sprawie, zwrócił uwagę na kwestię ochrony tożsamości. To nie tylko to, jak dzisiaj wyglądamy, ale także to, kim byliśmy. Tożsamość kształtują m.in. szkoły, do których uczęszczaliśmy, oraz to, jak wtedy wyglądaliśmy.
– O naszej tożsamości decyduje też nasza przeszłość – uzasadniał wyrok sędzia Przemysław Szustakiewicz. – Umarzając postępowanie, GIODO uchylił się od odpowiedzi na trudne pytania. Tymczasem sprawa nie jest bezprzedmiotowa, bo mamy do czynienia z danymi osobowymi – dodał sędzia sprawozdawca.
Wyrok nie jest prawomocny, GIODO może wnieść kasację i prawdopodobnie tak zrobi. Wyrok nie przesądza też jeszcze, czy umieszczenie wizerunku i danych Tomasza W. na portalu Nasza Klasa było sprzeczne z prawem. Gdy GIODO będzie ponownie badał sprawę, musi wziąć pod uwagę art. 6 ust. 2 – 3 ustawy, czyli zasadę, że osobą fizyczną możliwą do zidentyfikowania jest ten, którego tożsamość można – bez nadmiernego wysiłku – bezpośrednio lub pośrednio określić.